Zarówno IKE, jak i IKZE nie są samodzielnymi produktami, a jedynie – „nakładkami” na gotowe już instrumenty, takie jak między innymi lokata bankowa czy rachunek maklerski. Umowę o prowadzenie konta mamy możliwość podpisać z funduszem emerytalnym, biurem maklerskim, zakładem ubezpieczeń na życie, bankiem lub funduszem inwestycyjnym. Po ukończeniu określonego wieku – 60 lub (pod warunkiem nabycia praw emerytalnych) 55 lat dla IKE oraz 65 dla IKZE – i przy założeniu, że zasilaliśmy konto w co najmniej pięciu latach, możemy zacząć wypłacać zaoszczędzone środki.
Tym, co różni oba konta, jest między innymi maksymalny limit wpłat na rok. Jeśli chodzi o IKE, wynosi 300% prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej na dany rok, natomiast w przypadku IKZE – tylko 120% tego wynagrodzenia. Przewaga IKZE polega z kolei na tym, że wpłaty dokonywane w danym roku wolno odliczyć od podstawy opodatkowania. Istotną zaletą obu kont jest to, że pozwalają na zwolnienie zysków z podatku od dochodów kapitałowych (tzw. podatku Belki).
Ile dodatkowych pieniędzy otrzymamy na emeryturze dzięki IKE czy IKZE? To oczywiście zależy, chociażby od tego, jak dużo środków będziemy wpłacać na konto i przez jak długo. „Dla przykładu każda osoba, która już przez 25 lat będzie wykorzystywała pełen limit IKZE, ma szansę na wypłacanie przez 10 lat ponad 2 tys. zł na miesiąc. W przypadku zasilania tego konta maksymalną ilością pieniędzy przez 35 lat dopłata do emerytury może wynosić już ok. 4 tys. zł” – mówi serwisowi infoWire.pl Karina Trafna, dyrektor sprzedaży z Legg Mason. Trzeba przy tym zauważyć, że wypłata pieniędzy z IKZE – w przeciwieństwie do IKE – będzie obciążona 10-procentowym zryczałtowanym podatkiem dochodowym.
Według Komisji Nadzoru Finansowego 30 czerwca 2015 r. 838 tys. osób miało otwarte IKE, a 554 tys. – IKZE. To stosunkowo mało, ale zainteresowanie Polaków tymi kontami stale wzrasta.
W 2016 r. na IKE będziemy mogli wpłacić do 12 165 zł, z kolei na IKZE – maksymalnie 4 866 zł.


Komentarze
Dodaj komentarz