W Głowience, Łężanach i Miejscu Piastowym nie chcą łączenia klas

W Głowience, Łężanach i Miejscu Piastowym nie chcą łączenia klas

Rodzice uczniów klas VI szkół podstawowych w Głowience i Łężanach nie chcą połączenia klas w roku szkolnym 2020/2021. W Miejscu Piastowym problem mają rodzice klas V. Na zarzuty odpowiada wójt Dorota Chilik.

W roku szkolnym 2019/2020 do klasy VI A SP w Głowience zapisanych jest 14 dzieci, a do klasy VI B 15 uczniów. Petycja w sprawie niełączenia obecnych klas VI Szkoły Podstawowej w Głowience w roku szkolnym 2020/2021 została wysłana do wójt gminy Miejsce Piastowe Doroty Chilik oraz do Rady Gminy Miejsce Piastowe.

Opinie z poradni

W przesłanej petycji rodzice proszą o niepodejmowanie decyzji o połączeniu obydwu klas, chcąc zapobiec negatywnym skutkom, jakie miałaby nieść za sobą taka decyzja. Przedstawiają też swoje argumenty.

- Uczniowie są zróżnicowani pod względem wieku. W rocznikach 2007 i 2008 różnica pomiędzy najmłodszym, a najstarszym dzieckiem to prawie dwa lata. Ponadto wiele dzieci posiada różnorodne opinie Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, a co za tym idzie wymaga dostosowania warunków nauczania - czytamy w petycji przesłanej do władz gminy.

Uczniowie są zżyci z sobą

Rodzice zwracają też uwagę, że uczniowie klasy VI a, w której, wskutek obowiązkowego pójścia 6-latków do szkoły, nie mają możliwości dorównania kolegom i koleżankom z klasy VI b, co skazuje ich na porażkę i frustrację oraz utratę wiary we własne siły.

Podkreślają też sferę emocjonalną. Uczniowie przez 6 lat bardzo zżyli się ze sobą, w małych klasach tworzą klasowe rodziny, które teraz ze względu na oszczędności mają zostać rozbite.

Zdaniem rodziców, w przypadku połączenia dwóch klas nauczyciele nie będą mogli poświęcić dzieciom tyle czasu, co wcześniej, gdyż będzie prawie drugie tyle osób.

- Przed naszymi dziećmi ostatnie dwa lata edukacji w szkole podstawowej, mające na celu przygotowanie do egzaminu ósmoklasisty, co wymaga szczególnego nakładu pracy uczniów i nauczycieli, a jest niemożliwe w tak licznej klasie - argumentują rodzice uczniów z Głowienki.

Co z odległością w klasie?

Ich zdaniem nie bez znaczenia jest też obecny stan pandemii.

- W razie jej utrzymywania się powrót do szkoły, o ile będzie możliwy, będzie wymagał zachowania większych odległości między dziećmi. Uczniowie będą mieli wiele materiału do nadrobienia, gdyż zdalna edukacja pozostawia wiele do życzenia, a słabszym uczniom na pewno samodzielna nauka przysparza znacznie więcej trudności więc będą potrzebowali szczególnego wsparcia, uwagi i pomocy nauczycieli. Przy tak licznych klasach będzie to niemożliwe. W klasie VII dochodzą nowe przedmioty: fizyka, chemia oraz język niemiecki - podkreślają rodzice obecnych szóstoklasistów.

Są jednocześnie zdania, że wszelkie oszczędności budżetu gminy, nie powinny odbywać się kosztem poziomu kształcenia ich dzieci. - Zapewnienie każdemu uczniowi warunków niezbędnych do jego nauki rozwoju oraz podejmowanie działań z zakresu profilaktyki problemów dzieci i młodzieży powinno być priorytetem - mówią zgodnie.
W Głowience, Łężanach i Miejscu Piastowym nie chcą łączenia klas

Kolejna rewolucja w życiu

Zaniechania działań mających na celu połączenie klasy VI A (15 uczniów) i VI B (14) żądają także rodzice uczniów z Łężan.

- Uważamy, że są to działania na szkodę naszych dzieci. Należy zwrócić uwagę, iż dzieciom z tego rocznika zabrano już rok dzieciństwa i dzięki reformie przeprowadzonej kilka lat temu zmuszono je do rozpoczęcia nauki w szkole w wieku sześciu lat. Nie wyrażamy zgody na kolejna rewolucję w życiu szkolnym naszych pociech. Nie dopuszczamy kolejnej rewolucji w życiu uczniów klas VI - czytamy w piśmie rodziców z Łężan do wójt Doroty Chilik.

Zdaniem rodziców, względy ekonomiczne nie powinny być głównym czynnikiem przy podejmowaniu tak ważne decyzji.

- Wydaje się, że przy tak szeroko prowadzonej prorodzinnej polityce, dobro dzieci winno być najważniejsze dla władz naszej gminy - podkreślają.

Odległości między uczniami

Z kolei w Miejscu Piastowym z prośbą o zmianę decyzji o połączeniu od nowego roku szkolnego obecnych dwóch klas V zwrócili się rodzice piątoklasistów.
W piśmie do wójt Doroty Chilik podkreślili między innymi konsekwencje panującej pandemii COVID-19, zwracając uwagę, że w przypadku zwiększenia liczebności klasy poprzez połączenie jej dwóch oddziałów, zachowanie w takiej sytuacji odległości (na dzień dzisiejszy 2 metrów), jak też spełnienie innych wymogów dystansu społecznego wydaje się być w tym wypadku niemożliwe.

Indywidualne podejście nauczycieli

Wspominają też o merytorycznych i społecznych skutkach obecnych klas piątych. Mówią, że oprócz realizacji podstawy programowej każdy nauczyciel danego przedmiotu ma prawo i możliwość realizacji danych modułów według własnego pomysłu i z wykorzystaniem indywidulanych źródeł nauczania. Choć jest to może tylko kilkanaście procent całego procesu dydaktycznego, ale z na pewno o wiele większym całościowym wpływem na cały proces poznawania i analizy danego przedmiotu przez uczniów.

- Przy połączeniu obu klas cały ten nie do przecenienia indywidualizm nie tylko zniknie, ale uczniowie przystosowani już do specyficznego (wyznaczonego przez danego nauczyciela) sposobu przyjmowania i asymilacji wiedzy z danego przedmiotu będą zmuszeni uczyć się tych sposobów od nowa co przekreśli wcześniejsze osiągnięte przez kilka lat efekty - argumentują rodzice z Miejsca Piastowego.

Wpływ na psychikę

Z kolei w przypadku aspektu społecznego podkreślają możliwość zniszczenia relacji w społeczno-ści klasowej tych młodych ludzi co może mieć duży wpływ na ich psychikę.

- Sukces procesu dydaktycznego i wychowawczego to nie tylko nauczanie merytoryczne, ale także wszelkie sytuacje i wpływy z zewnątrz. Zaburzenie tych relacji, a taką konsekwencję niesie za sobą połączenie klas piątych, na pewno będzie miało wpływ nie tylko na proces dydaktyczny w klasie 6, ale także w kluczowych późniejszych klasach 7 i 8. Czy warto podejmować takie ryzyko kosztem naszych dzieci? - pytają rodzice.
W Głowience, Łężanach i Miejscu Piastowym nie chcą łączenia klas
Wójt gminy Miejsce Piastowe Dorota Chilik

Wójt odpowiada

Dorota Chilik, wójt gminy Miejsce Piastowe rozmowę na temat łączenia klas w tych trzech szkołach rozpoczyna od stwierdzenia, że ustalenie liczby uczniów w oddziałach klas IV-VIII szkoły podstawowej należy do organu prowadzącego, w tym przypadku do gminy Miejsce Piastowe. Dodaje też, że przed majowym weekendem miała spotkanie z dyrektorami szkół i prosiła, by wspólnie usiąść, porozmawiać i wypracować racjonalne rozwiązania, które nie skutkowałyby potrzebą podejmowania niepopularnych decyzji w przyszłości.

Podział od 32 uczniów

Dokonując ustaleń gmina Miejsce Piastowe wzięła pod uwagę fakt, że w okresie ostatnich 10 lat w szkołach prowadzonych przez Gminę Miejsce Piastowe funkcjonowały pojedyncze oddziały liczące około 30 uczniów.

- Co więcej, zarówno osiągane przez tych uczniów wyniki w nauce, jak i sukcesy w różnorodnych konkursach były znaczne i nie odbiegały od wyników i osiągnięć uczniów uczących się w mniej licznych oddziałach. Z przeprowadzonej analizy wynika także, że liczba uczniów w oddziałach nie wpływa w żaden sposób na rozwój emocjonalny i społeczny dzieci. W rezultacie, przyjęte zostało, że funkcjonowanie dwóch oddziałów klas IV-VIII będzie możliwe przy liczbie uczniów wynoszącej co najmniej 32. Jest to zgodne z obowiązującym w Polsce Prawem oświatowym. Przy takiej liczbie uczniów można zorganizować dwa oddziały. Sama subwencja na oddział jest racjonalna w przypadku, gdy jest w nim 24 uczniów. W przypadku szkół w Głowience, Łężanach i Miejscu Piastowym, liczba uczniów w jednej klasie nie będzie przekraczać 30. Podkreślam w tym miejscu, że będą spełnione wymogi zapewnienia uczniom bezpiecznych i higienicznych warunków nauki, wychowania i opieki - tłumaczy wójt Dorota Chilik.

Ponadto, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa uczniowie odbywać będą zajęcia z informatyki, języków obcych nowożytnych oraz wychowania fizycznego w podziale na grupy.

Wytyczne będą spełnione

Odniosła się też do obowiązującego stanu epidemii wywołanego zakażeniami wirusem SARS-CoV-2.

- Będziemy stosować się do wszystkich wytycznych i wymagań zawartych w aktach prawnych wydawanych m.in. przez Ministra Edukacji Narodowej, Ministra Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego w celu zapewnienia uczniom bezpiecznych warunków nauki - dodaje wójt gminy Miejsce Piastowe.

Po jednym oddziale

Dorota Chilik podkreśla, że szczegółową organizację nauczania, wychowania i opieki w danym roku szkolnym określa arkusz organizacji szkoły, który jest opracowany przez dyrektora szkoły. Natomiast do kompetencji organu prowadzącego szkoły należy zaś zatwierdzenie opracowanego przez dyrektora szkoły arkusza organizacyjnego. W rezultacie to arkusz organizacyjny ma decydujące znaczenie dla organizacji zajęć w szkole i liczby zatrudnionych nauczycieli, która musi być dostosowana do liczby uczniów, z uwzględnieniem kompetencji nauczycieli i sytuacji finansowej organu prowadzącego.

- W naszej gminie przyjęliśmy, że w roku szkolnym 2020/2021 we wszystkich szkołach, dla których organem prowadzącym jest gmina, po przeprowadzeniu analizy liczebności oddziałów klas IV-VIII, przyjęliśmy, że funkcjonować będą pojedyncze oddziały tych klas. Rozwiązanie takie będzie zgodne z obowiązkiem, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 1 ustawy Prawo oświatowe, jak również nadal umożliwiać będzie uczniom należyty rozwój społeczny i emocjonalny oraz osiągnięcie należytego poziomu wiedzy - wyjaśnia Dorota Chilik.

Nie tylko oświata...

Jak twierdzi wójt, niebagatelne znaczenie mają w tej sprawie względy finansowe, a zwłaszcza wysokość otrzymywanej subwencji oświatowej, która jest tak niska, że nie pokrywa kosztów funkcjonowania szkół prowadzonych przez Gminę Miejsce Piastowe.

- Oznacza to w rezultacie konieczność dofinansowywania szkół przez gminę i to w znacznych rozmiarach. Rocznie do bieżącego utrzymania szkół w naszej gminie dokładamy znaczną kwotę. A przecież budżet gminy jest przeznaczany nie tylko na sprawy oświatowe, ale również na inne zadania własne o charakterze obowiązkowym, wśród których mieszczą się np. zadania o charakterze socjalnym - dodaje wójt Dorota Chilik.

Komentarze

Jakub
09.05.2020 15:44
Oszczędność kosztem dzieci - ludzi, od których zależeć będzie przyszłość naszego narodu, niczego dobrego się już nie spodziewam, na obecną Panią Wójt na pewno nigdy nie zaglosuję
Odpowiedz
Radek
09.05.2020 14:03
Tak, zgadzam się z tym, że gmina ma teraz inne wydatki, ale Pani Wójt chwaliła się projektem na hospicjum (od początku wydawało mi się to być nierealne), uważam, że za dużo obiecuje, a za mało robi. Proszę Was Wszystkich o skłonienie się do pewnych refleksji. Poprzednik był lepszy.
Odpowiedz
Radek
09.05.2020 13:06
Dobrze, zgadzam się z tym, że gmina ma teraz inne wydatki, ale Pani Wójt obiecała to hospicjum, chwaliła się tym projektem, ale teraz cisza...Nie można obiecywać złotych gór, a potem wodzić za nos...
Odpowiedz
Aga
09.05.2020 12:29
Jak Pani Wójt dokonuje tych ustaleń na podstawie pojedynczych przypadków klas 30 osobowych. Problem w tym że ani w Łężanach ani w Głowience przez ostatnie 10 lat takich klas nie było. Jeżeli dzieci w jednej klasie były pomieszane rocznikowo w jakiejś szkole w gminie to miało to miejsce od 4 klasy. Nie miało to miejsca w Łężanach ani w Głowience. Nietrafiony ten pseudo argument. Wyciąga wnioski na podstawie pojedynczych przypadków
Odpowiedz
pisowiec
09.05.2020 12:19
Pis da pieniadze na wszystko jesli wojt namowi mieszkancow gminy zeby wszyscy glosowali na Dude minimum 100 procent poparcia
Odpowiedz
mieszkaniec Miejsca
09.05.2020 11:28
Gmina ma teraz inne wydatki. Park który znajduje się koło szkoły podstawowej a został wybudowany przez mieszkańców. Niestety zostal przekazany za darmo szkole z górki klasztornej-jest tam internat. Park przez lata był niedostępny! Gmina wykupiła dzierżawę użytkowania za ogromne pieniądze i zainwestowała żeby ten park doprowadzic do jakiegoś porządku! Nic tam nie było- NIC tylko wrony i spadajace kupy. Niestety kupy dalej leca i park jest pusty. Skończy się dzierżawa i wszystko zostaje dla?
Odpowiedz
tom
09.05.2020 10:58
MARKU WRÓĆ!!
Odpowiedz
R_T
09.05.2020 10:27
Hospicjum nie będzie - gminy na to nie stać, koszt budowy oraz koszty utrzyamnka takiego obiektu sa ogromne. Trudno, trzeba wiedzieć, ile można obiecać. Poprzednik był świetnie do tego przygotowany.
Odpowiedz
R_T
09.05.2020 10:23
Hospicjum nie będzie - gminy na to nie stać, koszt budowy oraz koszty utrzyamnka takiego obiektu sa ogromne. Trudno, trzeba wiedzieć, ile można obiecać. Poprzednik był świetnie do tego przygotowany.
Odpowiedz
Jasiek
09.05.2020 10:21
W hospicjum będzie praca dla księży i sióstr zakonnych. Jak wiadomo Pani wójt wygrała wybory dzięki poparciu PiS i księży z górki klasztornej. Kasa się znajdzie tak jak znalazła się na hotele i rozbudowę sanktuarium w Miejscu Piastowym.
Odpowiedz
Osoba mieszkająca na
09.05.2020 10:05
Tak, dokładnie - zawsze obarcza winą innych...
Odpowiedz
Mieszkaniec
09.05.2020 10:03
Akurat pomoce w kuchniach i sekretarki są niezbędne. Podobnie myślę, że ośrodek w Niżnej Łące nie powstanie. Hmm, dlaczego tak uważam? - myślę, że Pani Wójt za dużo obiecała. Ja głosowałem na jej przeciwnika, gdyż wiedziałem, że on jest osobą rzetelną.
Odpowiedz
SOMGORSI
09.05.2020 09:44
Na Widaczu zlikwidować szkołę i zrobić Hospicjum
Odpowiedz
Bob
09.05.2020 07:47
A może to też wina poprzednika. Taką narrację przyjęła od początku swych rządów. Wystarczyło mniej obiecać - bo obiecywać można pod warunkiem, że zna gminne realia.
Odpowiedz
Fryc
09.05.2020 05:32
Gmina, szukając oszczędności w szkolnictwie powinna rozpocząć od likwidacji Szkoły filialnej na Widaczu. Na siłę utrzymuje się szkołę, w której jest kilka dzieci - kosztem dzieci innych szkół. Następnie proponuję likwidację utworzonych w ubiegłym roku etatów w szkołach (sekretarki, świetliczanki, pomoce w kuchni, pomoce w przedszkolach). Temat doboru kadr na tych stanowiskach też jest ciekawą kwestią. I już parę złotych gmina zaoszczędzi.
Odpowiedz

Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.