Stowarzyszenie SANITAS już po raz czwarty z okazji Dnia Kobiet organizuje akcję Przesyłka od Serca.
Spontaniczny pomysł
- Pomysł na pierwszą akcję zrodził się spontanicznie, a pozytywny odbiór przerósł nasze oczekiwania. Setki serc z upominkiem trafi na ręce pacjentek przebywających w tym dniu na onkologicznych na terenie kilku województw, także do szpitala w Krośnie. Z roku na rok, serduszek przybywa. Rośnie też liczba wolontariuszy zaangażowanych w akcję, bardzo przez nich lubianą - opowiada Anna Nowakowska, prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Walki z Chorobami Nowotworowymi SANITAS.

Serduszka nad szpitalnym łóżkiem
W ubiegłym roku na sanitasową skrzynkę emaliową wpłynęło wiele zdjęć serduszek, które Pacjentki przewiesiły nad swoim szpitalnych łóżkiem. Sporo miłych słów i pozytywny odzew zmobilizował stowarzyszenie do rozwinięcia i powtórki tej akcji.
Symbol miłości i amulet
Serduszka z motywującym listem, dla chorych pacjentek mają być symbolem miłości i swoistym amuletem, dającym siłę w chwilach zwątpienia, towarzyszącym przez całą trudną drogę do wyzdrowienia.

- W tym roku pacjentki, do których adresujemy przesyłkę znalazły się w podwójnie trudnej sytuacji. Z jednej strony są poddane wymagającemu procesowi leczenia onkologicznego, z którym wiąże się odczuwanie różnych, często mało przyjemnych emocji, a z drugiej strony obostrzenia związane z sytuacją epidemiczną w kraju często uniemożliwiają zaspokojenie ich istotnych potrzeb. Mam tutaj na myśli m.in. potrzebę kontaktu z innymi ludźmi, bliskości, które wpływają na poczucie dobrostanu psychicznego. Mamy nadzieję, że ten drobny upominek chociaż na chwilę wywoła uśmiech na ich twarzach i przypomni, że nie są w tej całej sytuacji same - tłumaczy psycholog Monika Wietecha.
Ludzie dobrego serca
W tym roku, oprócz firm Automet, Agenda 2000 i Studio Vimbo, akcję wsparła rodzina firma z Krosna TMS &Tk-Royal.
- To wspaniali, otwarci ludzie o wielkich sercach. Szalenie kreatywni i pełni pasji do tego co robią. Wspierają nas od kilku lat. To właśnie oni tworzyli te serca. Dziękujemy wszystkim którzy nas wsparli w tej akcji – dodaje Anna Nowakowska.
Spontaniczna decyzja
- Współpraca z SANITASEM to była szybka decyzja i spontan. Zaczęło się od tego, że w jednym z portali internetowych zobaczyłem, że SANITAS na akcje lepi serduszka. Wtedy pomyślałem, że przecież mamy maszyny i moglibyśmy coś takiego zaprojektować i wykonać, a nóż się uda. Tak się zaczęła nasza współpraca. Trzeba czasami zrobić coś od siebie, od serca. Coś, co będzie cieszyć nas i innych. Nie ukrywajmy, żadne pieniądze nie zastąpią tego uśmiechu drugiej osoby, która znajduje się w tej trudniejszej chwili swojego życia - podkreśla Tomasz Jaracz, właściciel TMS&TK Royal z Krosna.


Komentarze
Dodaj komentarz