Pierwsza część odbyła się na starym cmentarzu w Korczynie przy obelisku Pamięci Żydów - mieszkańców Korczyny, ich życia, męczeństwa i zagłady w czasie okupacji hitlerowskiej, który został ustawiony w 2016 roku.
Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Korczynie Wojciech Tomkiewicz przypomniał, że ponad 800 Żydów z Korczyny zostało zamordowanych w czasie II wojny światowej
- Dzięki inicjatywie społecznego komitetu i władz samorządowych gminy Korczyna powstał ten obelisk i od kilku lat możemy gromadzić się w tym miejscu, by pomodlić się i oddać hołd pomordowanym - powiedział Wojciech Tomkiewicz.

- Tradycyjnie już czcimy pamięć mieszkańców Korczyny narodowości żydowskiej, którzy zostali w sposób bestialski zamordowani w czasie okupacji hitlerowskiej. Ten obelisk przy którym stoimy niech nam zawsze przypomina o tym ludobójstwie. Przekazujmy wiedzę o tym następnym pokoleniom, aby ono nigdy się nie powtórzyło, żeby odradzające się teraz nacjonalizmy nigdy nie zaistniały - podkreślił wójt Jan Zych.
Profesor Elżbiety Rączy (IPN Rzeszów, Instytut Historii Uniwersytetu Rzeszowskiego) zaznaczyła, że gromadzimy się tutaj, bo pamiętamy o ludziach, którzy w Korczynie się urodzili, żyli, pracowali i w końcu zostali zamordowani.
- Z materialnych śladów ich pobytu tutaj zostało niewiele, ale w pamięci pozostaną, jeżeli będziemy ich czcić jako ofiary holokaustu - stwierdziła prof. Elżbieta Rączy.

Zaprezentowała kilka przypadków z terenu Podkarpacia, gdzie ta sama osoba była zaangażowana w pomoc ludności żydowskiej, ale jednocześnie pod wpływem sytuacji okupacyjnej była w stanie donieść na innych. Podała między innymi przykład mieszkańca okolic Wiśniowej, który najpierw pomagał Żydom, a później doniósł okupantowi. Po II wojnie światowej został skazany za to na kilka lat więzienia, a w latach 70. ubiegłego stulecia za sprawą osób narodowości żydowskiej, którym ocalił życie, został uhonorowany tytułem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata".
- Przykłady pokazują, że tak naprawdę stosunki polsko-żydowskie, porównując do barw, nie są ani białe, ani czarne. Są to różne odcienie szarości. Sytuacje okupacyjne powodowały różne decyzje ludzi. Jedni byli na tyle psychicznie wytrzymali, że starali się godzić pewne rzeczy, a inni nie wytrzymywali tego psychicznie i usiłowali oddalić od siebie niebezpieczeństwo - zaznaczyła prof. Elżbieta Rączy.


Komentarze
Dodaj komentarz