
- Rozmowa taka, że za kilka lat będziemy mogli powiedzieć, że polska szkoła jest w XXI wieku. Dzisiaj mogą to powiedzieć pojedyncze szkoły, pojedynczy dyrektorzy i nauczyciele, ale całość wymaga zmiany, a zmiany wymagają odwagi. I chyba wszyscy tę odwagę mamy. Nie chodzi o to, żeby zmiany wprowadzać od razu, żeby były gwałtowne, ale żeby były to zmiany, z którymi wszyscy się zgadzamy, a przynajmniej większość - powiedziała Barbara Nowacka.
Dodała, że trzeba takich zmian, by młodzież chciała i lubiła chodzić do szkoły, żeby wiedziała, po co tam chodzi i wyjdzie z gotowymi narzędziami do przyszłej pracy.
- Jestem ministrą niespełna trzy miesiące i nasza wspólna podróż zmieniająca edukację dopiero się zaczyna. Ostatnia reforma nie była ani dobra, ani przygotowana, a efekty jej niestety zbieramy do dzisiaj. Między innymi mam na myśli zmianę podstawy programowej. Przez reformę programy zostały powtłaczane w kolejne lata, właściwie bez analizy, czy w tym momencie i w tym miejscu taki program ma sens. I mamy efekt, że w szkołach technicznych, czy branżowych młodzież uczy się po 38 godzin, a klasa maturalna staje się klasą wyłącznie przygotowującą do egzaminów maturalnych, zamiast ogólnorozwijającej, ogólnokształcącej - dodała ministra edukacji narodowej.

- Po tym jak szczególnie po strajku w 2019 roku byliście stłamszeni, ograniczani, hejtowani w mediach publicznych, a płace miały więcej wspólnego z płacą minimalną niż średnią, zdecydowaliśmy o wzroście pensji nauczycielskich o 33 i 30 procent z wyrównaniem od stycznia - powiedziała.
Drugi ważnym jak wynagrodzenia elementem odbudowania prestiżu zawodu nauczyciela, poza wynagrodzeniami, zdaniem Barbary Nowackiej, jest uwolnienie od kagańca, który był nałożony na nauczycieli.
- Nie po to się kształcicie tyle lat, żebyście potem w podstawie programowej musieli dostawać wszystkie szczegóły tego, czym macie uczyć. Wy wiecie najlepiej, co jest potrzebne konkretnej młodzieży. Podstawa musi być, ale autonomia nauczyciela jest bardzo ważna - zwróciła się do nauczycieli.

- To nie wstyd, a szkoła powinna być jednym z tych miejsc, gdzie uczniowie powinni szukać pomocy. Uruchomiliśmy już infolinię 116 111 opłacaną z budżetu państwa, żeby młodzież, która z różnych powodów nie ma się do kogo zwrócić, mogła skorzystać z pomocy. Zrobimy wszystko, aby w każdej szkole był dostępny psycholog i wsparcie dla potrzebującej młodzieży - dodała Barbara Nowacka.
Ministra odpowiadała również na pytania.
Zapowiedziała, że nie ma na razie planów znoszenia matury ustnej z języka polskiego, gdyż kompetencje, która ona daje są dość dobrze uzasadnione i przebadane.
Odpowiadając na pytania kolejnego z uczniów, stwierdziła, że w szkole dzieci i młodzież powinny uczyć się myśleć, a nie zapamiętywać.
- Z samego zapamiętywania trudniej jest się znaleźć na rynku pracy, chyba, że ktoś szuka zawodu aktorki, czy aktora. W żadnym innym zawodzie genialna pamięć nie jest aż tak potrzebna, jak potrzebne jest kojarzenie faktów. Wymaga to jednak nauczenia nauczycieli, jak mają uczyć inaczej, przygotowania adekwatnych podstaw programowych i dobrej pracy z uczniami. Mam nadzieję, że w 2026 roku zarys takiej reformy pokażemy, ale wymaga to gigantycznej pracy nauczycieli, którzy będą musieli dostosować do nowych sposobów nauczania - wyjaśniła ministra Nowacka.

- Konkordat nas obowiązuje. Moje osobiste poglądy są inne niż poglądy Konkordatu, natomiast kilka zmian już wprowadziliśmy. Od 1 września br. ocena z religii i etyki nie będzie wliczana do średniej. Kolejną rzeczą, która wymaga czasu jest ustalenie, żeby religia była na pierwszej lub ostatniej lekcji, a moim marzeniem jest, żeby lekcję religii do jednej godziny. Mówi się, że uczniowie są przemęczeni nauką. Mnie zawsze zastanawiało, dlaczego mają więcej religii niż chemii, biologii, fizyki razem wziętych - wyjaśniła ministra.

- Jest kolejny obszar, w którym ostatnio wszyscy się "specjalizują", zwłaszcza prawicowi publicyści. A jak jest naprawdę? Najpierw powstaje propozycja zmiany podstawy programowej napisana przez ekspertów, naukowców, nauczycieli praktyków. Jest to informacja dla nauczyciela, jakie tematy musi poruszyć. Przykładowo można nauczycielowi powiedzieć, że ma mówić o przełomowych bitwach z danego okresu, ale nie wszystkie trzeba nazwać. Po to nauczyciel skończył studia, żeby sam sobie wybrał te najważniejsze bitwy. Nie trzeba wymieniać nazwisk ważnych postaci, bo sam doskonale wie, jakie postaci trzeba wymienić. Obecnie jesteśmy na etapie, kiedy eksperci pokazali swoje propozycje i mamy 50 tysięcy uwag, głównie do historii. Zastanawiające jest to, że znacznie mniej uwag było od nauczycieli historii niż polityków. Okazuje się, że też się na tym znają. Później te uwagi zostaną przeanalizowane i po konsultacjach ja dopiero podpiszę podstawę - powiedziała Barbara Nowacka.

Ministra spotkała się także z prezydentem Piotrem Przytockim, a na zakończenie pobytu w Krośnie, w Urzędzie Miasta odbyła się konferencja prasowa.
-
Zdaniem Rady Języka Polskiego "[...] formy żeńskie nazw zawodów i tytułów są systemowo dopuszczalne. Jeżeli przy większości nazw zawodów i tytułów nie są one dotąd powszechnie używane, to dlatego, że budzą negatywne reakcje większości osób mówiących po polsku".
-
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć:


Komentarze
Dodaj komentarz