Jak ustaliła prokuratura, 33-latka w dniu 14 kwietnia 2023 r. w lokalu mieszkalnym, znajdując się w stanie nietrzeźwości - nie mniejszej niż około 2,2 promila alkoholu w organizmie, umyślnie ugodziła 26-letniego K. S. nożem kuchennym. W wyniku odniesionych obrażeń, mężczyzna zmarł 16 kwietnia.

- Często było słychać przekleństwa, jak oskarżona krzyczała przeważnie na towarzyszy imprez, które się tam odbywały - powiedziała jedna z kobiet w sądzie.
Z kolei K. S. był opisywany przez świadków jako osoba spokojna, niekonfliktowa, często był widziany, jak wychodził z psem na spacery, chodził też do sklepu na zakupy, mówił "dzień dobry". Jak stwierdziła przed sądem jedna z kobiet, był to tak zwany "melepeta", a w zdecydowanej większości osobą, która przejawiała agresję była 33-latka.
Sytuacje miały powtarzać się przez wiele lat. W mieszkaniu nieraz interweniowała policja. Nie przynosiło to jednak większych skutków.
- Zdarzało się, że jeden patrol nie wystarczał - dodała świadek.
Doszło w końcu do tego, że były zbierane podpisy pod petycją, by usunąć A. W. z tego mieszkania. W chwili, gdy doszło do zabójstwa, był już gotowy wniosek o eksmisję kobiety z zajmowanego przez nią lokalu. Została ona orzeczona przez Sąd Rejonowy w Krośnie i miała zostać wykonana końcem kwietnia 2023 roku.

- Mieszkanie wyglądało dość przerażająco. Wszędzie było dużo krwi: na podłodze, ścianach, dywanie, drzwiach. Wszystko wskazywało na to, że podczas kłótni doszło do ugodzenia nożem. Jednak na początku nie do końca były jasne okoliczności. Pojawiały się sprzeczności, kilka wątków - zeznał policjant.
33-letnia kobieta cały czas jest tymczasowo aresztowana. Zbrodnia zabójstwa zagrożona jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, karą 25 lat pozbawienia wolności lub dożywociem.


Komentarze
Dodaj komentarz