Zabójstwo w Krośnie. Prokurator chce 15 lat więzienia, oskarżona sprawiedliwego wyroku

Zabójstwo w Krośnie. Prokurator chce 15 lat więzienia, oskarżona sprawiedliwego wyroku
fot. Andrzej Józefczyk

Znamy końcowe wnioski prokuratora, pełnomocniczki oskarżycielki posiłkowej oraz obrończyni w procesie mieszkanki Krosna oskarżonej o zabójstwo kolegi.

W Sądzie Okręgowym w Krośnie dobiega końca proces A. W. Mieszkanka Krosna została oskarżona przez Prokuraturę Rejonową w Krośnie o to, że 14 kwietnia 2023 r. w lokalu mieszkalnym, znajdując się w stanie nietrzeźwości - nie mniejszej niż około 2,2 promila alkoholu w organizmie, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia K. S., umyślnie ugodziła go nożem kuchennym o długości ostrza 21 centymetrów, trzymanym w prawej ręce, powodując u pokrzywdzonego ranę kłutą brzucha, penetrującą w głąb ciała na około 12 centymetrów. Na wskutek wstrząsu krwotocznego, po zatrzymaniu krążenia, nastąpiła niewydolność wielonarządowa z nieodwracalnym uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego, która doprowadziła 16 kwietnia do zgonu K. S.
Zabójstwo w Krośnie. Prokurator chce 15 lat więzienia, oskarżona sprawiedliwego wyroku
Proces rozpoczął się 6 marca 2024 r. Odbyło się kilka rozpraw, a dzisiaj (7 marca) wygłoszone zostały mowy końcowe.
Prokurator Grzegorz Kazimierski z Prokuratury Rejonowej w Krośnie podkreślił, że materiał dowodowy zgromadzony w tej sprawie potwierdza, że oskarżona dopuściła się tego czynu.
Zdanie prokuratora, według orzecznictwa sądu najwyższego, zamiar pozbawienia życia trzeba ustalić nie tylko na podstawie wyjaśnień oskarżonego, z czym tutaj nie mamy do czynienia, gdyż A. W. nie przyznawała się do tego czynu, zmieniając co najmniej cztery razy swoją wersję, ale także dowodzeniem pośrednim.

- Mam tutaj na myśli między innymi sposób działania, rodzaj zadawanych urazów, ich liczbę, lokalizację i narzędzie do tego użyte, a ponadto wypowiedzi sprawcy przed i po przestępstwie - powiedział prokurator Grzegorz Kazimierski.

Z ustaleń śledztwa wynika, że oskarżona po ugodzeniu nożem K. S. zadzwoniła po swojego ojca.
Zabójstwo w Krośnie. Prokurator chce 15 lat więzienia, oskarżona sprawiedliwego wyroku
- Gdyby to, co się stało było przypadkowym zdarzeniem, jak wyjaśniała na początku oskarżona, że K. S. się pośliznął i sam upadł na nóż, a ona nie miała z tym związku, to powinna zareagować w inny sposób, powiadamiając służby ratownicze. Nawet upozorowała sytuację, że włożyła pokrzywdzonemu nóż do ręki. Później mówiła, że trzymała w ręku nóż i chciała nim postraszyć, twierdząc, że K. S. sam się nabił na nóż - stwierdził prokurator Grzegorz Kazimierski.

Jak dodał prokurator, uderzenie nożem nie było powierzchowne. Przebiła nim odzież mężczyzny, kurtkę i bluzę, po czym nóż wbił się w ciało K. S. na głębokość około 12 centymetrów.
Prokurator zawnioskował dla oskarżonej karę 15 lat pozbawienia wolności oraz o zasądzenie 100 000 zł nawiązki na rzecz oskarżycielki posiłkowej, którą jest siostra K. S.
Zabójstwo w Krośnie. Prokurator chce 15 lat więzienia, oskarżona sprawiedliwego wyroku
Adwokat Marta Dolot, która reprezentuje przed sądem siostrę zmarłego mężczyzny, zawnioskowała o wymierzenie odpowiedniej, zasadniej kary oraz 100 000 zł zadośćuczynienia. W mowie końcowej podkreśliła, że wina i okoliczności popełnienia czynu nie budzą wątpliwości.

- Sposób działania oskarżonej, to jak dokonała zamachu na życie K. S., narzędzie, którym tego dokonała, czyli nóż oraz sam mechanizm wskazują, że działała z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia - wskazała Marta Dolot.

W swoim wystąpieniu podkreśliła, że oskarżona podczas swoich wyjaśnień próbowała zrzucić z siebie odpowiedzialność na K. S., wskazując, że działała w obronie własnej, że czuła się zagrożona zachowaniem K. S.

- Między innymi kwestia mniej lub bardziej świadomego "wybielania się" oraz manipulowania innymi przez oskarżoną była wskazana w opinii sądowo-psychiatrycznej stwierdziła pełnomocniczka oskarżycielki posiłkowej.

Jak wynika z ustaleń śledztwa, z zeznań świadków, K. S. nie przejawiał zachowań agresywnych.

- Był traktowany przez A. W. w sposób dość przedmiotowy, wręcz instrumentalnie Gdy był potrzebny do wyprowadzenia psa, do zrobienia zakupów, mógł mieć u niej schronienie, mógł mieć dach nad głową - dodała adwokat Marta Dolot.
Zabójstwo w Krośnie. Prokurator chce 15 lat więzienia, oskarżona sprawiedliwego wyroku
W zupełnie innym tonie wypowiedziała się obrończyni oskarżonej, adwokat Annabel Leszczyńska. Zawnioskowała o uniewinnienie A. W. od zarzucanego aktem oskarżenia czynu, przyjmując, że działała w obronie koniecznej.

- Biorąc pod uwagę prawidłową analizę zebranego materiału dowodowego, nie ulega wątpliwości, że oskarżona działała w warunkach obrony koniecznej. A zdarzenie, które miało miejsce niemal dwa lat temu, było zdarzeniem nagłym i nieprzewidywalnym- argumentowała Annabel Leszczyńska.

Podkreśliła, że feralnego dnia K. S. niejednokrotnie nachodził oskarżoną w jej miejscu zamieszkania, wbrew jej woli i w sposób niespodziewany została A. W. zaatakowana przez pokrzywdzonego.

- Wdarł się do mieszkania "z buta", zaczął się kłócić z oskarżoną, atakować ją. Całe zdarzenie miało miejsce w przedpokoju, pokoju, a finalnie zakończyło się w kuchni. Chwycenie przez oskarżoną za nóż i zadanie jednego ciosu miało, wbrew twierdzeniu prokuratora i pełnomocniczki oskarżycielki posiłkowej, charakter obrony. Miało to na celu powstrzymanie K. S. od dalszego atakowania oskarżonej. Jako osoba zaatakowana, miało prawo odeprzeć zamach. Gdy zadała cios, nie wiedziała, że będzie on śmiertelny. Nie ma dowodu, że planowała zadanie tego ciosu. Zadała jeden cios i zadzwoniła do ojca, prosząc go o pomoc - tłumaczyła Annabel Leszczyńska.

Obrończyni zwróciła też uwagę na sposób zachowywania się pokrzywdzonego w dniu tragedii, co zostało uwidocznione na nagraniu z monitoringu.

- Nie możemy wykluczyć, że w tym jednym dniu, pomimo tego, że w każdym innym był "do rany przyłóż", pokazał inne oblicze, które mogło być spowodowane odurzeniem przez alkohol. Zachowanie to mogło wywołać u oskarżonej taki lęk i strach, że doszło do takiego przebiegu zdarzenia w kuchni - dodała.

A. W. w emocjonalnej mowie końcowej powtarzała, że chciałaby przeprosić za to, co się stało.

- Nie da się jednak tego zrobić, bo ten człowiek nie żyje. Nie chciałam mu zrobić krzywdy. W życiu nie chciałabym zabić człowieka. Miałam nadzieję, że przeżyje. Siedziałam w więzieniu i modliłam się, żeby nic mu nie było. Przez miesiąc, czy półtora nie wiedziałam, że nie żyje. Myślałam, że powie, jak było wtedy. Wolałabym być na jego miejscu i nie przeżywać teraz tego wszystkiego - mówiła A. W., cały czas płacząc.

Zaznaczyła, że nie chce uniknąć odpowiedzialności karnej i chce ponieść konsekwencje za to, co zrobiła.

- Proszę sąd nie o łagodny, ale o sprawiedliwy wyrok. Ja nie chcę uniknąć odpowiedzialności. Nigdy nie byłam święta, ale nigdy nie byłam mordercą - dodała A. W.

Sąd ogłoszenie wyroku odroczył na drugą połowę marca br.

Komentarze

Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.