- Rada Społeczna nie głosuje za przekształceniem SPG ZOZ w NZOZ. Taką uchwałę może podjąć Rada Miejska - poinformował na wstępie przewodniczący Rady Społecznej, burmistrz Grzegorz Wołczański.
W spotkaniu uczestniczyli również pracownicy ZOZ z dyrektorką Anną Kwiatkowską, a także mieszkańcy gminy zaniepokojeni sytuacją.
Burmistrz Grzegorz Wołczański poinformował, że od dłuższego czasu docierają informacje od pacjentów o trudnościach z dostaniem się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej w rymanowskim ośrodku zdrowia.
- Te obawy są zasadne, gdyż w maju tego roku dwóch lekarzy POZ odeszło na emeryturę. Uzupełniany w trakcie wakat nie przynosi zadowalających efektów, więc praktycznie 5 tysięcy pacjentów zostało bez swoich lekarzy. Jest więc duży problem z dostaniem się do lekarzy, który pacjenci ciągle zgłaszają. Widząc to, przepisują się do ościennych niepublicznych ZOZ-ów z prostej przyczyny. Dzwonią i dostają się tam na wizytę - stwierdził Grzegorz Wołczański.
Burmistrz dodał też, iż pani dyrektor ZOZ wcześniej obiecywała dużo, rada społeczna była cały czas karmiona tymi obietnicami.
- Myślę, że cierpliwość się już wyczerpuje. Lekarze, którzy obecnie przyjmują, starając się rozładować kolejki, są bardzo obłożeni, Dodam, że troje lekarzy złożyło pismo ostrzegające, że są przeciążeni, rozważając jeszcze inne opcje. Jeśli sytuacja się nie zmieni, też odejdą. Temat podejmowany był już kilkukrotnie na radach społecznych, jak również na komisjach Rady Miejskiej. Radni zaproponowali formułę przekształcenia SPG ZOZ w niepubliczną spółkę. Trwają wewnętrzne rozmowy, rozważane są "za" i "przeciw" tego typu rozwiązaniu. Nie zapadły żadne konkretne decyzje w tym temacie. Wszystko jest w trakcie dyskusji - dodał burmistrz Grzegorz Wołczański.

- Na sierpniowej sesji Rady Miejskiej padła informacja, że trwają rozmowy ze mną i pracownikami na temat przekształcenia w niepubliczny ZOZ. Jednak ze mną nikt na ten temat nie rozmawiał. W lipcu było posiedzenie Rady Społecznej i nie było na nim ani jednego słowa na temat przekształcenia, czy zmiany formy prawnej - poinformowała Anna Kwiatkowska, dyrektor SPG ZOZ w Rymanowie.
- Z nami nikt nie rozmawia, nie udało się zorganizować spotkania z burmistrzem o tym, co się dzieje wokół naszego zakładu. Nie było z nami żadnej dyskusji o problemach. Boimy się o swoje miejsca pracy, nie wiemy, co będzie dalej. Pracujemy normalnie, ale mamy żal, że dzieje się to wszystko poza naszymi plecami - dodała jedna z pracownic.
Zaniepokojeni sytuacją, że może dojść do prywatyzacji ZOZ, są także seniorzy.
- Szczególnie starsze osoby są tym przerażone. Jako seniorzy nie godzimy się na to, by ktoś przejął wszystko, co zostało wypracowane dzięki mieszkańcom gminy. Prywatyzacja to jest oddanie majątku gminy i wszystkich nas w prywatne ręce - stwierdziła mieszkanka gminy Rymanów.
Dyrektor Anna Kwiatkowska, odpierając zarzuty o brak lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, podkreśliła, że wszyscy wiedzą, jak ciężko jest pozyskać lekarza. I jest to problem ogólnopolski. Poinformowała, że w ZOZ w Rymanowie jest sześciu lekarzy pracujących w pełnym wymiarze czasu pracy plus dodatkowo dwóch lekarzy.
- Wczoraj podpisałam promesę z nowym lekarzem. Dzisiaj wysyłane jest zgłoszenie do NFZ. Jeśli uda się przebrnąć procedury akceptacji pracownika w NFZ, zacznie prace w najbliższym czasie w wymiarze pięciu dni w tygodniu. Od listopada kolejni lekarze zadeklarowali chęć pracy u nas - stwierdziła Anna Kwiatkowska.
- Robimy wszystko, by pacjent był zadowolony. Jeżeli coś jest nie tak, przepraszamy, bo też jesteśmy tylko ludźmi. Jesteśmy otwarci na dialog, Proszę się z nami spotkać, proszę z nami rozmawiać - powiedziała dyrektorka ZOZ.

- Musimy jednak reagować, a nie udawać, że nie ma tematu, że głos lekarzy odłożymy do szuflady. Co się stanie, kiedy trzech kluczowych lekarzy odejdzie? Trzeba pamiętać, że mówimy o pacjentach, którzy z problemami zdrowotnymi szukają ratunku, a nie o przedmiotach. Musi być zagwarantowane bezpieczeństwo pacjentów. To jest najważniejsze. Będzie jeszcze na pewno wiele dyskusji, ale decyzja musi zostać podjęta. Jakąkolwiek podejmą radni, będzie to na pewno trudna decyzja - podkreślił Grzegorz Wołczański.
Dodał również, że obecnie nie ma konkretnych ofert, czy konkretnych rozmów z podmiotami, które mogłyby ewentualnie przejąć gminny ZOZ.
- Podmioty działające na rynku zdrowia sondują sytuację, zgłaszając swój akces do podjęcia ewentualnych rozmów na ten temat - dodał Grzegorz Wołczański.


Komentarze
Dodaj komentarz