Pomimo apeli i prowadzonych działań profilaktycznych w dalszym ciągu zdarzają się przypadki, w których seniorzy tracą swoje oszczędności w wyniku oszustwa. Przestępcy, co jakiś czas modyfikują swoje działania, ale zawsze cel jest ten sam wyłudzić pieniądze.
Wczoraj (21 października) do dwóch mieszkanek Tarnobrzega, zadzwonili oszuści. Pierwszy telefon stacjonarny odebrała 79-latka. Mężczyzna przedstawił się jako "policjant" i poinformował ją, że jej wnuczka spowodowała wypadek drogowy. Przekazał, że na załatwienie formalności potrzebna jest spora suma gotówki. W rozmowie zmanipulowana seniorka powiedziała jakimi pieniędzmi dysponuje i gdzie mieszka. Niedługo później do jej drzwi zapukał "mecenas", któremu pokrzywdzona przekazała swoje oszczędności. O tym, że została oszukana 79-latka przekonała się, gdy skontaktowała się ze swoimi krewnymi.
Przed godziną 23, podobny telefon odebrała 83-letnia kobieta. W słuchawce usłyszała zapłakany głos kobiety, podający się za jej córkę, która przebywa za granicą kraju. Seniorce przekazała informację, że jest sprawcą wypadku drogowego z udziałem kobiety w ciąży i pilnie potrzebuje pieniędzy. Za chwilę telefon przejął nieznajomy mężczyzna, podający się za "policjanta" który uwiarygadniał zaistniałe zdarzenie, informując, że ofiara wypadku zmarła i aby uchronić córkę przed więzieniem potrzebna jest gotówka. Zatroskana tym faktem 83-latka, przekazała oszustom swoje oszczędności. Łącznie seniorki straciły 140 tysięcy złotych.


Komentarze
Dodaj komentarz