10 listopada posłanka Koalicji Obywatelskiej Joanna Frydrych opublikowała w serwisie Facebook wpis, w którym przedstawiła zarzuty dotyczące rzekomego rozdysponowania środków z Funduszu Sprawiedliwości przez posłankę Prawa i Sprawiedliwości Marię Kurowską. Joanna Frydrych opisała w nim informacje, które według niej mają budzić poważne wątpliwości związane z finansowaniem działalności politycznej Marii Kurowskiej.
- Szokujące informacje o wydatkowaniu publicznych pieniędzy! Z Funduszu Sprawiedliwości, posłanka PiS z Jasła, Maria Kurowska otrzymała do rozdysponowania aż 12,8 mln zł! Ponad 1,3 mln zł z tej kwoty trafiło do fikcyjnych asystentów! Takie działania wymagają pełnego wyjaśnienia i rozliczenia! - napisała Joanna Frydrych.
Maria Kurowska odrzuciła te zarzuty stanowczo i jednoznacznie, uznając je za nieprawdziwe i szkodliwe dla jej reputacji. W odpowiedzi zwróciła uwagę na fakt, że jej zdaniem przedstawione przez Joannę Frydrych twierdzenia nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości.
- Nie otrzymałam ani 1 grosza z FS i nie wypłacono ani złotówki fikcyjnym asystentom których NIE MAM! - napisała Maria Kurowaka, podkreślając, że formułowane pod jej adresem oskarżenia uważa za fałszywe i krzywdzące.
W swoim oświadczeniu posłanka PiS wskazała również, że wpis Joanny Frydrych odebrała jako działanie godzące w jej dobre imię oraz dotychczasowy dorobek publiczny. Zaznaczyła, że - jej zdaniem - publikacja doprowadziła do gwałtownej reakcji internautów.
- Jestem zażenowana, że taką fałszywą informację podaje poseł Joanna Frydrych, która jest z mojego okręgu wyborczego i dobrze zna mnie i moją czystą działalność. (...) Tak czy inaczej: WSTYD PANI POSEŁ! (...) Oczywiście przebaczam Pani. Ale musimy się spotkać w Sądzie, bo jak inaczej mam odzyskać zaufanie ludzi? - napisał Maria Kurowska.
Spór między posłankami przeniósł się także na forum sejmowe. Maria Kurowska wygłosiła z mównicy wystąpienie, w którym ponownie odrzuciła wszystkie zarzuty, odnosząc się szczegółowo do informacji podanych przez Joannę Frydrych. W przytoczonej wypowiedzi wskazała, że nigdy nie otrzymała żadnych środków z Funduszu Sprawiedliwości, a także nie zatrudniała fikcyjnych pracowników, uznając twierdzenia zawarte w poście za całkowicie bezpodstawne.
Posłanka KO nie odniosła się dotąd publicznie do sejmowego wystąpienia Marii Kurowskiej ani do jej zapowiedzi skierowania sprawy na drogę sądową.


Komentarze
Dodaj komentarz