Trzy punkty zostały w Dukli. Dwunaste zwycięstwo w tym sezonie odnieśli piłkarze Przełęczy Dukla, którzy tym razem pokonali 2:0 Bukowiankę Bukowsko.
Przełęcz: Fornal- Gonet, Śliwiński, Chłap,- Rędowicz (68’ Mormol), Moszczyński (41’Frączek), Korzec, Kowalski, Zięba- Poręba (73’ Adrian Mącidym), Pęcak (77’Ożga).

Bukowianka: Jasion- Jakub Wyciszkiewicz, Adamski, Florek, Suszko- Mateusz Wyciszkiewicz (46’ Artur Łuszcz)), Babiak, Kądziołka- Mateusz Szałajko, Romerowicz, Prystupiuk.
Żółte kartki: Rędowicz,- Mateusz Wyciszkiewicz, Mateusz Szałajko, Jakub Wyciszkiewicz.
Sędziowali: Piotr Prajsnar, Tomasz Jagieła, Daniel Nowak z Krosna.
Widzów: 86.

Dzień przerwy i kolejny mecz. Mimo, ze przeciwnik z przeciwległego krańca tabeli, to wysiłek fizyczny i psychiczny jest podobny. Bukowianka przyjechała bez 5 podstawowych zawodników z jednym tylko rezerwowym.
W 14 min. jak zawsze aktywny Zięba przedzierając się lewym skrzydłem został sfaulowany na bocznej linii pola karnego. Rzut wolny wykonywał Moszczyński. Uderzona piłka przeleciała nad głową Goneta i wyszła na drugą stronę boiska. W 31 minucie, Prystupiuk trafił z 16 m prosto w bramkarza Przełęczy. W 34 min. niewiele brakło, aby ten sam zawodnik gości nie wsadził piłki do bramki Fornala. Uderzona przez niego piłka leciała wzdłuż całej bramki i opuściła plac gry. 4 minuty później Kądziołka strzelił metr nad spojeniem słupka z poprzeczką. W 40 minucie Bukowianka zrobiła akcję prawą stronę lecz nie umieli jej wykorzystać mając trzech zawodników z przodu.
Już w drugiej połowie spotkania na 25 metrze sfaulowany przez Kądziołkę został Gonet, a Śliwiński z rzutu wolnego ostemplował poprzeczkę.
Kilka minut później niezbyt ofensywna akcja gości została przerwana nieprzepisowo przez Rędowicza, który otrzymał żółtą kartkę. Groźnie wyglądała sytuacja gdy rozpędzony z prawej strony Artur Łuszcz okiwał Ziębę i wbiegł w pole karne. Jego strzał z ostrego kąta udanie obronił Fornal.

Następnie sprzed 11.tki mocno strzelił Romerowicz, lecz nie trafił w światło bramki. W 68 minucie (po rogu) strzelał grający z kontuzją Frączek jednak Jasion złapał piłkę przy ziemi. Gdy do końca zostało 12 minut, prawą stroną do pola karnego biegł Poręba. Wypychany przez lewego obrońcę, zagrał w lewo do nieobstawionego Kowalskiego, któremu pozostało tylko dostawić nogę. 1-0.

Dukla - Bukowsko

W tym momencie zawodnicy trenera Pastuszaka, nie mając nic do stracenia zaatakowali odważniej, narażając się tym samym na kontry Przełęczy. Blisko pokonania Fornala z rzutu wolnego był Romerowicz, jednak jego techniczne uderzenie okazało się minimalnie niecelne. Po przeciwnej stronie boiska akcję zainicjował Mormol, który zagrał między obrońcami do Frączka, a ten z kolei do Mącidyma, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lewą nogą uderzył nad golkiperem, ale także obok bramki. Po chwili "Adi" trafił do siatki dobijając strzał Frączka (strzelił w nogę bramkarza), ale w momencie oddawania strzału przez kolegę z drużyny przez co sędzia nie zaliczył tego trafienia. W jednej z ostatnich akcji obrońcom z Bukowska "urwał się" Frączek i popędził na bramkę Jasiona. W ostatniej chwili zadanie utrudnił mu rywal, przez co dukielski napastnik nie mógł oddać strzału. Wyręczył go za to wspomniany obrońca, który skierował piłkę do własnej bramki… między nogami swojego bramkarza… 2-0.
Niestety, radość z wygranej zmąciła kontuzja Karola Moszczyńskiego, który zszedł z boiska jeszcze w pierwszej połowie spotkania po ostrym wejściu rywala w staw skokowy. Został odwieziony karetką pogotowia do krośnieńskiego szpitala. Karolowi zostanie założona szyna gipsowa, a przewidywany czas absencji to 6 tygodni. W imieniu zawodników i kibiców życzymy powrotu do zdrowia, a o postępie w leczeniu i rehabilitacji piłkarza będziemy informować.
Po dwóch meczach u siebie, Przełęcz czeka wyjazd. W następnej kolejce spotkanie z Bieszczadami Ustrzyki Dolne. Mecz rozpocznie się o 16.30, w sobotę 9 maja 2015 r.

Grzegorz Pastuszak, trener Bukowianki:
Nie wyglądało to na początku, tak jak to się stało na końcu. Zaryzykowaliśmy, gdyż po meczach z drużynami z dołu tabeli, w naszej sytuacji nie interesują nas porażki czy remisy. Wiedzieliśmy także, że drużyna z Dukli nie jest w zbyt dobrej formie. Zostaliśmy sporo zdrowia na boisku, jednak borykamy się od kilku meczy ze skutecznością, mamy wiele sytuacji, jak np. z Targowiskami czy Rymanowem i nie wykorzystujemy. Przegrywamy mecz i musimy się z tym pogodzić. Borykamy się z kontuzjami, nie grało dzisiaj 5 podstawowych zawodników, gramy młodzieżą. Nie będziemy jednak poddawać się i walczyć do końca. W tej kolejce bardzo trudny mecz z liderem, Pisarowcami. Jeżeli kontuzjowani zawodnicy nie wrócą, będzie ciężko o jakieś zakończenie sezonu. Pierwszą bramkę straciliśmy po ewidentnych błędach sędziowskich. Zawodnicy byli dwukrotnie faulowani na środku boiska, sędzia znajduje się 5 m od takiej sytuacji i nie reaguje. Coś nie tak jest gdyż potem pada bramka i podcina zespołowi skrzydła. Odkryliśmy się, zaatakowali bez asekuracji i dostaliśmy drugą bramkę.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.