Prokuratura Rejonowa w Krośnie kończy śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło na budowie przy ul. Pużaka w Krośnie.
Tragiczny wypadek wydarzył się 5 marca br. trakcie wykonywania prac konstrukcyjnych przy stropie budowanej hali przy ul. Pużaka w Krośnie. Około godz. 15, w momencie wylewania z betoniarki betonu na konstrukcję stropu, doszło do zawalenia się konstrukcji stropu wraz z około 140 metrami sześciennymi betonu i podporami.

Na miejscu zginął 60-letni mieszkaniec gminy Krościenko Wyżne, który został przygnieciony ogromną ilością stali, drewna i betonu. Trzej inni pracownicy odnieśli obrażenia ciała, w tym jeden poważniejsze.

Zdaniem biegłego, do katastrofy doprowadziły zaniedbania trzech osób. Szalunek stropu został wykonany niezgodnie z dokumentacją techniczną. Tym trzem osobom Prokuratura Rejonowa w Krośnie postawiła zarzuty.

- 50-letni mężczyzna pełniąc funkcję kierownika budowy dopuścił do użytku szalunek stropu, którego montaż nastąpił niezgodnie z dokumentacją techniczną. Z kolei 59-letni majster budowy dokonał montażu szalunku stropu niezgodnie z dokumentacją techniczną, a 44-letni inspektor nadzoru inwestorskiego w szczególności nie nakazał kierownikowi wstrzymania dalszych robót budowlanych z uwagi na montaż szalunku stropu niezgodnie z dokumentacją techniczną - poinformowała Prokurator Rejonowy w Krośnie Iwona Czerwonka-Rogoś.



Według prokuratury, mężczyźni będąc odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo i higienę pracy, umyślnie nie dopełnili wynikającego stąd obowiązku oraz nieumyślnie sprowadzili zdarzenie zagrażające mieniu w wielkich rozmiarach. W czasie wylewania betonu na strop doszło do utraty stateczności użytych podpór i zawalenia się stropu. W wyniku tego podejrzani narazili na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu czterech pracowników. Jeden z nich, 60-letni mężczyzna zginął na miejscu, a trzej inni doznali obrażeń ciała.

Wszyscy trzej podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów i odmówili składania wyjaśnień. Grozi im od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Wobec całej trójki prokuratura zdecydowała o zajęciu mienia w wysokości od 2 do 3 tys. zł na poczet grożącego im obowiązku naprawienia szkody albo zadośćuczynienia lub nawiązki na rzecz pokrzywdzonych, a także grożącym im kosztów i opłat sądowych.

Niewykluczone, że akt oskarżenia trafi do sądu jeszcze w listopadzie br.

~Prawnicy

07-11-2021 08:17 8 22

Zarzuty z dvpy.
Odpowiedz

~dziadek

05-11-2021 13:31 8 16

Takie tragiczne skutki są wtedy, kiedy robi się na hura! "Chłopy szybko bo inwestor się niecierpliwi i już wrzeszczy". A później jak się coś stanie to wina wszystkich, tylko nie palczastego inwestora. Te typy mają "zablokowany palec wskazujący" i co? Jedynie co im wychodzi, to tylko darcie ryja na robotników i osoby nadzorujące. Magiczne słowo TERMINY. I co z tego skoro nie żyje człowiek, a termin i tak się przesunął.
Odpowiedz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.