Deszczowa pogoda utrudnia sianokosy w górach. Powinny zacząć się w połowie czerwca, a na świeże potrawy czekają żubry, jelenie, ptaki drapieżne.
W tym roku w bieszczadzkich nadleśnictwach zaplanowano koszenie ponad 2500 ha łąk. Aura nie sprzyja jednak tym działaniom na rzecz bioróżnorodności. W wielu nadleśnictwach trzeba odłożyć zaplanowane na drugą połowę czerwca wykaszanie śródleśnych łąk.

- Nałożyły się dwie sprawy; wiosenna susza, która opóźniła rozwój roślinności i ciągnące się już od kilku tygodni opady deszczu, które uniemożliwiają wjazd sprzętem mechanicznym. Na koszenie czeka u nas 350 hektarów łąk, w tym 250 ha przyrodniczo cennych, których koszenie jest warunkiem zachowania samego siedliska i jego różnorodności gatunkowej. W najbliższych dniach wykosimy tylko kilkanaście położnych w wyższych partiach gór polan, które w ostatnich latach zostały odkrzaczone, by mogły z nich swobodnie korzystać żubry – wyjaśnia Rafał Osiecki, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Lutowiska.

Łąki położone w dolinie Sanu będą koszone dopiero w pierwszej połowie lipca, a te, na których stwierdzono występowanie derkacza, nawet w sierpniu. Ze skoszonej trawy planuje się przygotowanie ponad 250 tzw. balotów, czyli specjalnie opakowanych beli z sianokiszonką.

Również na terenie Nadleśnictwa Baligród trzeba było wstrzymać koszenie.

Koszenie
(foto: N. Baligród)

- Jest mokro, kosić możemy tylko na wyżej położnych górskich polanach, gdzie zabieg ten wykonywany jest przy pomocy wykaszarek. W ten sposób około 30 ha łąk będzie bardzo atrakcyjne dla żubrów, które żerują tam od samego przedwiośnia. Pozwoli to odciągnąć je od niszczenia upraw leśnych – mówi Piotr Jachimowski, koordynator programu ochrony żubrów w Nadleśnictwie Baligród.

Głównym celem leśnych sianokosów jest utrzymanie mozaiki siedlisk i zapewnienie środowiska życia dla ptaków, gadów i zwierzyny korzystającej ze świeżego potrawu. Na skoszonych terenach częściej można spotkać polujące ptaki drapieżne: orła przedniego, orlika krzykliwego czy będącego sporą rzadkością błotniaka łąkowego.

- Do koszenia przeznaczono ponad 2500 ha łąk i pastwisk, najwięcej w nadleśnictwach Baligród, Bircza, Cisna, Komańcza, Lutowiska i Stuposiany– dodaje Edward Marszałek z RDLP w Krośnie.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.