W Sądzie Okręgowym w Krośnie odbyła się kolejna rozprawie w procesie mężczyzny oskarżonego o usiłowanie zabójstwa brata. 40-letni Dominik G. miał dwa razy ugodzić nożem swojego o rok młodszego brata Łukasza.
Dominik G. twierdzi, że nie chciał zabić brata. Doszło do przypadkowego zranienia podczas szarpaniny, gdy obaj stali. Natomiast 39-letni Łukasz G. powtarza, że brat uderzył go umyślnie nożem w szyję, gdy Dominik siedział na nim okrakiem.

Rozbieżności te miał rozstrzygnąć biegły lekarz chirurg z Rzeszowa. Na rozprawie, która odbyła się 29 listopada obrońca oskarżonego, adwokat Piotr Pietruś zwrócił się do sądu o uzupełnienie tej opinii. Chodzi o ilość blizn na szyi 39-latka, które miały być efektem ciosów zadanych przez Dominika G. swojemu młodszemu bratu podczas zdarzenia. - Biegły lekarz stwierdził 4 blizny na szyi. Z kolei sam Łukasz G. wskazuje, iż dwie spośród nich powstały o wiele wcześniej niż feralnego 24 lutego. Sam poszkodowany skierował w tej sprawie pismo informujące o tym fakcie - argumentował adw. Piotr Pietruś.

Sąd zgodził się, by biegły lekarz odpowiedział na pytanie, czy związek ze zdarzeniem mogłyby mieć jedynie dwie rany opisane w dokumentacji medycznej. - Dlaczego jednak Łukasz G. nie powiedział o tym biegłemu podczas wywiadu przeprowadzonego osobiście - stwierdził sędzia Jarosław Krysa.

Sąd nie zgodził się na ponowne przesłuchanie babci obydwu mężczyzn, Józefy G. na temat relacji panujących między starszą kobietą a Łukaszem G. - Kobieta złożyła już przed sadem szczegółowe zeznania i odniosła się wcześniej do tych spraw - argumentował sędzia Jarosław Krysa.

Prokuratura Rejonowa w Krośnie oskarżyła 40-letniego Dominika G. o usiłowanie zabójstwa swojego brata. Zdaniem prokuratury, starszy z braci, późnym wieczorem 24 lutego br. w jednym z mieszkań bloku w Rymanowie-Zdroju, podczas sprzeczki dwukrotnie uderzył 39-latka nożem o długości ostrza 25,5 cm w szyję. Szybko udzielona pomoc medyczna uratowała poszkodowanemu życie.

Dominik G. przebywa w tymczasowym areszcie. Usiłowanie zabójstwa zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 8 lat do dożywocia.

~Drako

03-12-2019 19:29 38 102

Tam były ciągle libacje i wiecznie interweniowała policja pogotowie. Szkoda tylko tej babci skaranie boskie z nimi miała. Z tego co mi wiadomo to bracia nigdy nie byli ze sobą w dobrych stosunkach. Musiało kiedyś wrescie dojść do tragedii.
Odpowiedz

~Furazerka

02-12-2019 08:12 41 100

Dajcie spokój przecież to bracia i wybaczyli już sobie. A tak nawiasem od kiedy libacja to okoliczność obciazajaca?
Odpowiedz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.