Jakub Heimroth może być zadowolony ze swojego debiutu w roli pierwszego szkoleniowca. Jego podopieczni pomimo, iż przegrywali już 0:2, ostatecznie zwyciężyli 3:2 z ekipą Płomienia Sosnowiec.
Seniorzy Karpat Krosno zainaugurowali rozgrywki ligowe przed własną publicznością spotkaniem z ekipą Płomienia Sosnowiec. Mecz był debiutem w roli pierwszego szkoleniowca byłego zawodnika Karpat, Jakuba Heimrotha. Pojedynek rozpoczął się od nerwowej gry obu zespołów, dobre akcje przeplatały się z licznymi błędami. Trzypunktowe prowadzenie dodało pewności siebie przyjezdnym, którzy stopniowo poprawiali swoją grę, dzięki czemu byli w stanie kontrolować przebieg seta (16:13). Gospodarcze starali się odrabiać straty jednak kilku punktowa przewaga rywali okazała się barierą nie do przejścia (14:18, 16:20, 17:21). Premierowa odsłona zakończyła się pewną wygraną ekipy z Sosnowca 25:19.

Druga partia rozpoczęła się od świetniej gry zawodników Karpat, którzy błyskawicznie wyszli na czteropunktowe prowadzenie (10:6). Trener przyjezdnych chcąc wpłynąć na swój zespół poprosił o czas. Krótka przerwa przyniosła pozytywny rezultat, sosnowiczanie zaczęli odrabiać straty by po chwili doprowadzić do remisu 11:11. Kolejne akcje należały do gospodarzy, którzy odskoczyli na trzy punkty (15:12). Podopieczni Jakuba Heimrotha nie byli jednak w stanie pójść za ciosem i na tablicy świetlnej ponownie widniał remis (16:16). Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt i przy stanie 22:22 stało się jasne, że o triumfie w tej partii zadecyduje sama końcówka. Dobra gra duetu Książkiewicz - Gadzała sprawiła, że gospodarze mieli w górze pierwszą piłkę setową. Wtedy do gry jednak wrócili przyjezdni, którzy najpierw doprowadzili do remisu by już po chwili wyjść na prowadzenie i wygrać seta na przewagi 27:25.

Po pierwszych dwóch setach stało się jasne, że zawodnicy Płomienia Sosnowiec z Krosna przywiozą przynajmniej punkt, jednak widać było, że ich ambicją było więcej. Pierwsze akcje to pokaz wyrównanej gry obu zespołów. Gra punkt za punkt trwała do stanu 9:9, wtedy to skutecznym atakiem popisał się Tomasz Gadzała. Dwie kolejne akcje również należały do gospodarzy co zmusiło trenera przyjezdnych do poproszenia o czas dla swojej ekipy (12:9). Tym razem czas nie przyniósł pozytywnego rezultatu, krośnianie pewnie kontrolowali grę i konsekwentnie zmierzali po wygraną. Drobne nerwy pojawiły się kiedy goście zdołali odrobić dwa punkty i tym samym zmniejszyć stratę do czterech oczek (14:18). W tym momencie o czas poprosił trener Heimroth co okazało się świetnym posunięciem! Po powrocie na plac gry jego podopieczni pozwolili zawodnikom Płomienia na zdobycie tylko dwóch punktów i pewnie zwyciężyli trzeciego seta 25:16.

Czwarta odsłona miała podobny początek do poprzedniego seta. Drobnym prowadzeniem mogli cieszyć się podopieczni Heimrotha prowadząc 10:9. Kolejne akcje należały już jednak do naszych rywali, którzy dzięki skutecznej grze wyszli na trzypunktowe prowadzenie (14:11). Nasz trener poprosił o czas dla swojej ekipy. Po powrocie na boisko krośnianie starali się odrabiać straty jednak wydawało się, że goście tym razem nie oddadzą swego prowadzenia (17:13). Wtedy jednak zadziałała magia starej hali! Nasi zawodnicy rozpoczęli serię wspaniałych akcji i już po chwili tablica świetlna wyświetlała remis 19:19. Dobrą grą popisał się środkowy Dariusz Zborowski. W końcówce ponownie do głosu doszli goście, którzy dzięki wynikowi 23:20 „byli już w ogródku i witali się z gąską”, a jednak jak się okazało ostatnie słowo należało do naszych zawodników! Seniorzy odrobili straty i po wspaniałej akcji, zakończonej rewelacyjnym blokiem prowadzili 24:23. Seta w wspaniałym stylu zakończył Krystian Lisowski, którego postawa w polu zagrywki zasługuje na spore słowa uznania.

Piąta i decydująca partia rozpoczęła się od mocnego uderzenia zawodników Karpat, którzy szybko wyszli na kilku punktowe prowadzenie (6:4, 7:5, 9:6). Przy stanie 10:7 nasi zawodnicy popisali się rewelacyjną grą w bloku i tym samym zmusili trenera przyjezdnych do wzięcia czasu dla swojej ekipy. Krótka rozmowa szkoleniowca z podopiecznymi nie była jednak w stanie zatrzymać rozpędzonych krośnian. Siatkarze Płomienia starali się odrobić straty jednak gospodarze nie zamierzali odpuścić. W końcówce kartkę otrzymał jeden z zawodników z Sosnowca co najlepiej świadczy o tym jak wielkie emocje towarzyszyły tej rywalizacji. Piątego seta Karpaty wygrały 15:11 i tym samym w całym spotkaniu zwyciężyliśmy 3:2.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.