28-latek z gminy Skołyszyn odpowie przed sądem za podpalenia niezamieszkałych drewnianych domów.
W ostatnich latach, na terenie gminy Skołyszyn dochodziło do pożarów niezamieszkałych drewnianych domów, w wyniku których pokrzywdzeni ponieśli ogromne straty, sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych. Do pierwszych pożarów doszło w grudniu 2015 roku w Harklowej i Sławęcinie. Kolejne budynki spłonęły w 2016 roku w Skołyszynie i Harklowej, a także w listopadzie 2017 roku w Święcanach.

Sprawy pożarów wyjaśniali policjanci z posterunku w Skołyszynie oraz funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego jasielskiej komendy. Śledczy w każdym z tych zdarzeń ustalali i przesłuchiwali świadków, a także zabezpieczali ślady. Prowadzone wówczas postepowania umorzono, ponieważ wykonane działania oraz zebrany materiał dowodowy nie był wystarczający, by wskazać sprawcę podpaleń.

- Wbrew stereotypom i powszechnej opinii, umorzenie postępowania nie oznacza definitywnego zakończenia czynności wykrywczych. W takich przypadkach śledczy nadal interesują się sprawą, analizują zgromadzone dowody, by w przypadku uzyskania nowych informacji bądź istotnych dla postepowania okoliczności, wszcząć ją na nowo i zakończyć aktem oskarżenia. Tak też było i w tym przypadku. Nieco inne światło na pożary sprzed lat rzuciła sprawa z 10 kwietnia tego roku, dotycząca podpalenia traw w Przysiekach. Częściowemu spaleniu uległa wówczas drewniana kładka - informuje podkomisarz Piotr Wojtunik, rzecznik prasowy jasielskiej komendy.

Policjanci ze Skołyszyna we współpracy z funkcjonariuszami wydziału kryminalnego, ustalili dwóch mężczyzn odpowiedzialnych za wywołanie pożaru. Dość szybko okazało się, że jeden z nich, 28-letni mieszkaniec gminy Skołyszyn, może mieć związek z także z podpaleniami budynków. Śledczy gromadzili materiał dowodowy, współpracując także z jednostkami policji w województwa małopolskiego.

Także i w tej sprawie policyjna intuicja nie zawiodła. Na podstawie analizy materiałów umorzonych postępowań policjanci ponownie zatrzymali 28-latka i przedstawili mu łącznie 5 zarzutów zniszczenia mienia. - Mężczyzna przyznał się do popełnionych przestępstw. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje podkom. Piotr Wojtunik.

~cynik

20-10-2020 11:52 7 89

,,Bo żeby strażak mógł gasić podpalacz musi podpalać." Zdarzały się przypadki, że wśród strażaków druhów byli podpalacze, którzy następnie wyróżniali się gasząc pożar.
Odpowiedz

~chyba dobrze, nie?

20-10-2020 11:45 7 79

Skoro były niezamieszkane to...przynajmniej nie trzeba było mieć pozwolenia na rozbiórkę i inne takie a urzędy pozamykane. Konkludując, wszystko to jest winą urzędasów. Czyż nie?
Odpowiedz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.