Jednym z najważniejszych zastosowań drewna od prawieków jest wykorzystywanie jako opał. O czym warto pamiętać, decydując się na wykorzystanie drewna jako opału?
Drewno było pierwszym i jest wciąż trudnym do zastąpienia opałem dającym błogie ciepło i możliwość termicznej obróbki wszystkiego, co do jedzenia udało się zdobyć. Przez tysiące lat ludzkości udało się wypracować właściwe i najbardziej efektywne metody palenia drewnem, aby minimalizować ilość paliwa i maksymalizować uzysk energii. Teraz mamy do czynienia z inteligentnymi piecami, sterownikami elektronicznymi, ale najbardziej istotne jest odpowiednie przygotowanie i wyselekcjonowanie surowca opałowego. Należy zacząć od wybrania gatunku drewna.

Czym palić?


Jeśli zaufać badaniom naukowym to najlepiej drewnem gatunków liściastych, zwłaszcza dębiną, która w stanie suchym daje najwyższe wartości w kilokaloriach. Dąb suchy spala się, a właściwie żarzy, niemal na podobieństwo węgla dając dużo ciepła.

- Warunek jednak, że jest bardzo suchy, wtedy pali się spokojnie i równomiernie. Równie dobrym opałem jest grabina, mająca tę zaletę, że o wiele szybciej schnie. Trudna jest jedynie w łupaniu, gdy dostajemy drewno o dużej zawiłości słojów. Godne polecenia jest też drewno buka, jesionu i brzozy. To ostatnie znakomicie pali się, nawet gdy nie jest dosuszone, co zawdzięcza zwartej w korze betulinie - tłumaczy dr Edward Marszałek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.

Drewno jako dobra energia

Oczywiście można również palić drewnem iglastym. Należy jednak wziąć pod uwagę, iż drewno takie strzela i zawiera duże ilości żywic, które podczas spalania zanieczyszczają palenisko i komin. Drewno powinno być odpowiednio suche, tzn. mieć maksymalnie 15% wilgotności. Oznacza to, że drewno do kominka należy sezonować je w zależności od gatunku 6- 15 miesięcy.
Zakazane jest palenie w piecach drewnem przetworzonym w postać impregnowanych belek, płyt wiórowych lub sklejki, jak również elementów lakierowanych.

Wartość opałowa


Wartość opałowa zależy od gęstości (wagi) danego gatunku w stanie wysuszonym, czyli od "zawartości drewna w drewnie". Podręczniki zalecają spalanie drewna o wilgotności około 15% oraz suszenia go do 2 lat.

- Z mojej praktyki wynika, że drewno bukowe i grabowe pozyskane w początku zimy, suszone od marca osiąga tę wilgotność do września, zaś w kolejnych latach jest często obiektem ataku szkodników (owadów i grzybów), stąd traci na wadze, zatem i na wartości.
Natomiast drewno z dębu, jabłoni, czy gruszy warto suszyć nawet trzy lata, wówczas osiąga optymalną wilgotność, nie tracąc na wadze
- opowiada Edward Marszałek.

Drewno jako dobra energia

Wartość energetyczna drewna spada wyraźnie wraz ze wzrastającą jego wilgotnością. Surowe drewno ma małą wartość grzewczą, marnie się pali, mocno dymi i zdecydowanie skraca żywotność pieca i komina. Spada też wydajność kotła, a wzrasta zużycia paliwa, które sporo traci ciepła na "ogrzanie" samego siebie.

Właściciele kominków najchętniej palą buczyną lub brzeziną. Drewno bukowe jest twarde, pali się spokojnie i daje dużo ciepła, bo jest wysokokaloryczne. Z kolei drewno brzozy jest wygodne w przygotowaniu, szybko schnie i jest lżejsze, co nie jest bez znaczenia dla wysiłku przy znoszeniu go do mieszkania.
Pierwszą pozycję w tabeli kaloryczności z jednego decymetra sześciennego zajmuje jednak zdecydowanie grab, którego metr sześcienny dokładnie wysuszonej masy waży 790 kg. Na kolejnych miejscach są: dąb (660) , buk, jesion, wiąz (około 580), brzoza (550), wierzba i olcha (540), jodła, modrzew, świerk i sosna (wszystkie w granicach 430-450), osika oraz lipa i topola, które dostarczają niewiele ponad połowę tej energii, którą uzyskać pozwala grab.

Osobna sprawa to podświadome wrażenie ciepła różnych gatunków. Najlepsze robi brzoza, suchy dąb i buczyna. Natomiast patrzenie w płonące polana osikowe i wierzbowe wcale nie musi dawać poczucia ciepła, bo gatunki te długo trzymają wilgoć, a sama ich wartość opałowa jest bardzo niska. Warto też wiedzieć, że te gatunki mają niezwykłą siłę przetrwania, obawiającą się wypuszczaniem pędów z drewna ściętego przed wieloma dniami. Wystarczy, że mają dostęp do wilgoci na styku z ziemią i takie polana, zamiast wysychać, zaczynają rosnąć.
Godne uwagi jest wykorzystanie odpadów tartacznych. Jest to pełnowartościowe opał, tyle tylko, że mocno rozdrobniony, a co w pewnych okolicznościach jest zaletą. Na pewno jednak szybciej przesycha, łatwiej używać go w "kozach" czy kominkach, jak również na rozpałkę w dużych piecach.

Drewno jako dobra energia

Suszenie - ważna rzecz


Łupanie drewna powinniśmy robić zimą, najpóźniej zaś wiosną, zakładając, że opał pozyskany jest w czasie spoczynku wegetacyjnego drzew. Sterty łupek, polan czy szczap (jak kto woli) mogą przez jakiś czas leżeć w nieładzie, zwłaszcza gdy pogoda jest słoneczna. Ale do właściwego suszenia trzeba je z czasem złożyć w sztaple, w taki sposób, by swobodnie mogły przesychać na wietrze i słońcu. Ułożony stos warto nakryć, by obfity opad nie wprowadził nam pleśni i grzybów do wnętrza. Boczne zacinanie deszczu nie szkodzi drewnu, a w przypadku dębiny wręcz jest pomocne w pozbyciu się wilgoci wraz z zawartymi w drewnie garbnikami.

- Warto też zwracać uwagę, by nie mieszać nadmiernie gatunków o różnych standardach przesychania, np. wierzby czy osiki z sosną, bo uzyskamy opał o nierównomiernej wilgotności. Co ważne, świeżo porąbanego drewna nie należy układać od razu czołami łupek do siebie, bo w trakcie gubienia wody, na styku łupek będzie się utrzymywać większa wilgotność rodząca pleśnie. Pamiętajmy, że apogeum przesychania drewna jest od maja do lipca, w sierpniu zmienia się już średnia wilgotność powietrza, więc wysychanie słabnie. Najlepiej zatem we wrześniu w czasie słonecznej pogody przewieźć opał do drewutni i układać w odwrotnej kolejności do tej, w jakiej zamierzamy go zabierać zimą do palenia - wyjaśnia rzecznik prasowy RDLP w Krośnie.

Warto na koniec podkreślić, że spalając drewno, wprowadzamy w obieg węgiel w postaci pierwiastka, który już jest w naszej atmosferze. Natomiast spalając węgiel kopalny, ropę czy gaz, emitujemy do naszego środowiska dodatkową pulę wydobytą z wnętrza ziemi. Ona właśnie jest niezwykle szkodliwa, bo nie da się jej zrównoważyć poprzez jakąkolwiek dodatkową asymilację.

Dofinansowano ze środków Lasów Państwowych
RDLP w Krośnie

~Obiektywny

21-08-2022 11:36 22 27

Drewno zawsze było odnawialnym ekologicznym paliwem stosowanym od tysięcy lat.
Niestely nie orzynosi odpowiednich zyskøw mafi kopciuchów dlateg chce się je wyeliminować z rynku.
Trudno też kontrolować rynek drewna ktøre często jest odpadem .I to jest oroblemem dlatego wymyślono słowo kopciuch.
Odpowiedz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.