W 2100 roku może być nas o połowę mniej?
23 grudnia, 2022Wiadomości / Krosno
Niepokojące wnioski po ostatnim spisie powszechnym. Więcej nas umiera, niż się rodzi. Powstał obywatelski projekt ustawy.
Wnioski, jakie wypływają po ostatnim spisie powszechnym sprzed roku, są bardzo niepokojące. Jest nas coraz mniej i się starzejemy.
Najtragiczniejszy był 2021 r. Na świat przyszło 331,4 tys. dzieci, natomiast zmarło 519,5 tys. Polek i Polaków. Zmarło o 188,1 tys. więcej osób, niż się urodziło.
Posłanka Joanna Frydrych (Koalicja Obywatelska) tłumaczy, że w ciągu dekady o 1,2 proc. nastąpił spadek liczby ludności w Polsce tj. o ok. pół miliona osób. O 2,2 miliona spadła liczba Polaków w wieku produkcyjnym. Co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat. A jak twierdzą eksperci z rynku pracy, co roku będzie ubywać 100 tys. pracowników więcej, niż osiągnie wiek aktywności zawodowej. Będzie to miało ogromny wpływ na gospodarkę, w tym rynek pracy, system zdrowia i system emerytalny.
Zdaniem Joanny Frydrych, odpowiedzialny rząd to taki, który podejmuje długofalowe decyzje. Aby zachować obecną liczbę ludności, potrzebne jest utrzymanie wskaźnika dzietności na poziomie 2,1 w przeliczeniu na rodzinę. W świetle obecnych prognoz demograficznych potrzebna jest otwarta, wielowątkowa, spokojna i mądra dyskusja nad wsparciem dla rodziny.
- Powinna ona obejmować wsparcie ekonomiczne (np. ulgi przy zakupie mieszkań), socjalne (dostęp do sieci żłobków i przedszkoli), medyczne (wsparcie dla leczenia niepłodności) i polityki zatrudnieniowej. Z pewnością konieczne jest również stabilne prawo, co zapewni poczucie bezpieczeństwa. Odpowiednie zmiany w tym zakresie stworzą klimat sprzyjający posiadaniu dzieci - mówi posłanka Joanna Frydrych.
Obecnie w Polsce około 1,5 miliona par dotyka problem niepłodności.
- Te osoby bardzo chcą doczekać się swojego dziecka. Dla wielu z nich jedyną szansą jest zapłodnienie pozaustrojowe, które jest najskuteczniejszą metodą leczenia niepłodności, ale tez bardzo drogą i dla niektórych par wręcz nieosiągalną. Metoda in vitro znana jest od 40 lat i dzięki niej na świat przyszło co najmniej 9 mln dzieci w tym ponad 100 tys. dzieci w Polsce. Nie tak dawno, bo w latach 2013-2016 na terenie całego kraju był realizowany program Ministra Zdrowia "Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego" ze środków publicznych. Przeznaczono na ten program 245 mln zł. W wyniku jego realizacji w tym krótkim czasie urodziło się w Polsce ponad 22 tysiące wyczekiwanych przez swoich rodziców pociech - tłumaczy Joanna Frydrych.
Posłanka dodaje, że jedyną szansą, aby zapobiec kryzysowi demograficznemu w Polsce jest zachęcanie Polek i Polaków do tego, aby decydowali się na powiększenie rodziny. Jest to cel, który powinien być uznany za rządzących za priorytetowy. Można i trzeba go realizować na wiele sposobów. Jednym z nich jest wsparcie dla par z niepłodnością i stworzenie systemu finansowania niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego.
Aby stworzyć system finansowania niepłodności metodą in vitro, powstał obywatelski projekt ustawy, który zainicjowany został przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, na którego czele stanęła była premier Ewa Kopacz. Obecnie trwa zbiórka podpisów.
- Zachęcam do składania podpisów pod projektem, aby radość i szczęście dotknęło te pary, które borykają się z problemem niepłodności a jedyną szansą na posiadanie dziecka jest bezpłatny dostęp do leczenia niepłodności metodą in vitro - zachęca Joanna Frydrych.
Podpisy można złożyć również w biurze poselskim w Krośnie przy ul. Piłsudskiego 8 w godzinach od 8.00 do 16.00.
Najtragiczniejszy był 2021 r. Na świat przyszło 331,4 tys. dzieci, natomiast zmarło 519,5 tys. Polek i Polaków. Zmarło o 188,1 tys. więcej osób, niż się urodziło.
Posłanka Joanna Frydrych (Koalicja Obywatelska) tłumaczy, że w ciągu dekady o 1,2 proc. nastąpił spadek liczby ludności w Polsce tj. o ok. pół miliona osób. O 2,2 miliona spadła liczba Polaków w wieku produkcyjnym. Co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat. A jak twierdzą eksperci z rynku pracy, co roku będzie ubywać 100 tys. pracowników więcej, niż osiągnie wiek aktywności zawodowej. Będzie to miało ogromny wpływ na gospodarkę, w tym rynek pracy, system zdrowia i system emerytalny.
Zdaniem Joanny Frydrych, odpowiedzialny rząd to taki, który podejmuje długofalowe decyzje. Aby zachować obecną liczbę ludności, potrzebne jest utrzymanie wskaźnika dzietności na poziomie 2,1 w przeliczeniu na rodzinę. W świetle obecnych prognoz demograficznych potrzebna jest otwarta, wielowątkowa, spokojna i mądra dyskusja nad wsparciem dla rodziny.
Obecnie w Polsce około 1,5 miliona par dotyka problem niepłodności.
Posłanka dodaje, że jedyną szansą, aby zapobiec kryzysowi demograficznemu w Polsce jest zachęcanie Polek i Polaków do tego, aby decydowali się na powiększenie rodziny. Jest to cel, który powinien być uznany za rządzących za priorytetowy. Można i trzeba go realizować na wiele sposobów. Jednym z nich jest wsparcie dla par z niepłodnością i stworzenie systemu finansowania niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego.
Aby stworzyć system finansowania niepłodności metodą in vitro, powstał obywatelski projekt ustawy, który zainicjowany został przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, na którego czele stanęła była premier Ewa Kopacz. Obecnie trwa zbiórka podpisów.
Podpisy można złożyć również w biurze poselskim w Krośnie przy ul. Piłsudskiego 8 w godzinach od 8.00 do 16.00.
Źródło: informacja prasowa, Autor: opr. /AJ/
~apis
23-12-2022 19:09 9 15