Rowerem przez Beskid Niski
27 lipca, 2023Wiadomości / Krosno
W okolicach Woli Sękowej
(fot. Bogusław Szweda)
Beskid Niski….. z pozoru mało atrakcyjne, rozległe obniżenie łańcucha Karpat, pomiędzy Krynicą a Komańczą a ściślej rzecz biorąc to Cisną, bo graniczne, niewysokie, przepięknie regularne i łagodne kopuły pasma granicznego od Komańczy na wschód i na południe od rzeki Osławy, to geograficznie wciąż Beskid Niski (mimo że mieszkańcy i przybysze są przekonani, że znajdują się niemal w centrum Bieszczadów).
Niskie czy też bardzo niskie góry, stanowią niemal prostokątny obszar, którego dłuższy bok ma prawie 100 km. Graniczy od zachodu z Beskidem Sądeckim, w którym to od nisko położonych dolin do szczytów przewyższenie sięga nawet ponad 1 km, na przykład dolina Dunajca w Łącku i położona pobliżu kulminacja Wielkiej Radziejowej. Od wschodu - z Bieszczadami, gdzie doliny są położone wyżej, od 500 - 700 m n.p.m., ale wciąż to niemal 800 metrów w pionie do linii grzbietów połonin. Beskid Sądecki i Bieszczady, Beskid Wyspowy i Gorce, Beskid Żywiecki i Beskid Śląski i nawet Beskid Mały to góry wciąż średnie lub niskie ale jednak poruszanie się po nich, przemieszczanie się z jednej doliny do kolejnej, wymaga naprawdę sporego wysiłku a znaczne obszary Bieszczad i Beskidu Żywieckiego są dostępne jedynie pieszo bo słusznie jazda rowerem jest całkowicie zabroniona w pasie połonin.
W praktyce - z uwagi na nachylenia stoków i przewyższenia - dostępność terenu dla zwykłych zjadaczy chleba, którzy nawet często lub czasem czy incydentalnie bądź niemal w ogóle nie jeżdżą rowerem - jest ograniczona.
Za to Beskid Niski - poza niewielkimi obszarami Magurskiego Parku Narodowego i fragmentami swoich licznych rezerwatów (z zakazem poruszania się) - jest stworzony do jazdy rowerem i pokonywania naprawdę dużych odległości, również przez prawdziwych amatorów rowerowych.
Niespodziewanym bogactwem Beskidu Niskiego jest rozległość terenu i liczba odrębnych, różniących się od siebie dolin, nie tylko głównych rzek - bo tych jest sześć: od wschodu - Biała, Ropa, Wisłoka, Jasiołka, Wisłok i Osława ale grubo ponad stu dolin położonych wokół równie licznych dopływów głównych rzek Beskidu Niskiego.
Etnograficznie i kulturowo to obszar kiedyś licznie zamieszkany przez Łemków - polską grupę etnograficzną wraz z Polakami, Żydami i Ukraińcami. Zagadnienia etnograficzne w Beskidzie Niskim są niezwykle skomplikowane i ciekawe a wciąż żywym dziedzictwem kulturowym tego obszaru jest kilkadziesiąt obiektów cerkiewnych (tyle pozostało a znacznie więcej zostało zniszczonych bądź opuszczonych czy rozebranych). Niezwykle interesująca jest też historia militarna Beskidu Niskiego: od konfederacji Barskiej po II wojnę światową. W tym kilkaset cmentarzy pobudowanych tutaj po jednej z największych kampanii militarnych w dziejach - operacji gorlickiej. W swoistym stylu architektonicznym.
Wyobraź sobie, że jeszcze przed 80 laty wszystkie te doliny górskie, położone na wysokości od 400 - 700 m n.p.m., w liczbie ponad stu, były gęsto zasiedlone, sąsiednie wioski znajdowały się dość blisko siebie a mieszkańcy używali dróg biegnących wzdłuż górskich potoków a czasem i po wododziałach, wierchami do komunikacji. Głównie konno i pieszo. Z reguły na południu, w terenach wyżej położonych - przy granicy ze Słowacją - znajdowały się wioski łemkowskie a bardziej na północ - miasteczka z ludnością polską, żydowską i łemkowską.
Dzisiaj tamtych mieszkańców prawie tutaj nie ma, co z kulturowego i cywilizacyjnego punktu widzenia jest wielką stratą dla całej Polski. Pozostało niezwykłe dziedzictwo kulturowe oraz bogata sieć dróg i ponownie rozgościła się tutaj przyroda, reprezentowana przez wszystkich najważniejszych przedstawicieli polskiej i karpackiej fauny oraz wyjątkowe bukowo-jodłowe lasy.
Lasy Beskidu Niskiego również są niezwykle oryginalnym i jedynym w swoim rodzaju tworem skomplikowanej historii i współczesności. Są to bowiem - dzięki bogatej sieci drogowej i łagodnemu ukształtowaniu terenu - lasy produkcyjne, oferujące największą bioróżnorodność, dzięki planowej, roztropnej gospodarce leśnej (z której zawsze słynęły zarówno PGL Lasy Państwowe jak i obszar Beskidu Niskiego) oraz sieć zakładowych dróg leśnych, wolnych od ruchu pojazdów mechanicznych (w tym nielegalnego ruchu quadów i motocykli). Są więc to lasy bogate, przepiękne i dostępne - można powiedzieć, że ich fragmenty stanowią modelowy przykład nowoczesnej ochrony przyrody polegającej nie na absencji lecz na obecności i roztropnej aktywności ludzi w obszarach cennych przyrodniczo.
Beskid Niski jest więc najlepszym pod słońcem miejscem do rowerowania, kręcenia się rowerem po całym terenie, również w grupach rodzinnych, w większych grupach zorganizowanych, zróżnicowanych pod względem wieku i kondycji. Dowolnie. Jeżeli poszukujecie rowerowania wychowawczego, które ma odtwarzać więź rodzinną lub integrować zespoły pracownicze albo dzieci i młodzież szkolną - nie ma lepszego miejsca na ziemi niż Beskid Niski.
W części zachodniej, pokrywającej się z obszarami gmin Krynica (częściowo), Uście Gorlickie, Sękowa oraz Ropa, rowerowanie po Beskidzie Niskim dobrze jest zaplanować po lokalnych drogach komunikacji samochodowej, mało obciążonych ruchem i zazwyczaj biegnących dolinami Białej i Ropy i dolinami potoków - dopływów tych rzek. Z niewielkimi wyjątkami, które umożliwią tworzenie pętli - żeby wrócić w miejsce, z którego wyruszyliśmy ale nie wracać tą samą drogą.
Polecane miejscówki: Izby, z widokiem na majestatyczną Lackową czyli najwyższą górę w Beskidzie Niskim albo Wysowa. O połączenia drogami leśnymi (gminnymi polnymi) najlepiej zapytać lokalnych "regularnych" rowerzystów - znajdziecie ich bez problemu w sieci. Polecam małą pętlę Izby - Mochnaczka Niżna - Czyrna - g. Piorun (oferująca wyjątkową, jedną z najpiękniejszych panoram w Beskidzie Niskim) - Banica - Izby. Zaledwie 21 kilometrów i tylko 420 metrów sumy podjazdów. Bardzo dobra nawierzchnia - w zasadzie asfalt. Kierunek, który wskazałem, jest łatwiejszy. Zaczyna się wysoko więc nawet słabsze osoby dadzą radę na "analogu" a satysfakcja ze zdobycia Pioruna i tych - nie byle jakich - 740 m n.p.m., będzie spora. Do pętli można i warto spróbować dojechać także rowerem - jeżeli możesz sobie pozwolić na jej wydłużenie: z Krynicy, Tylicza, od strony Czyrnej (Grybowa) i Śnietnicy (Uście Gorlickie i Hańczowa) no a ukoronowaniem wycieczki, jeżeli rozpoczęliście w Izbach, jest mały, mniej niż 3-kilometrowy, wypad do Bielicznej, pod samą Lackową. Niestety prawie 4 kilometry musimy jechać drogą numer 75 - ruch jest niewielki ale trzeba uważać.
Kolejna - tym razem prawie 40-kilometrowa - pętla w zachodniej części Beskidu Niskiego, na terenie gminy Uście Gorlickie, łącząca dolinę Białej z doliną Ropy, z sumą podjazdów 710 metrów, stanowi jakby centralny pierścień w zachodniej części Beskidu Niskiego. Można się do niej dostać z każdego kierunku: z Wysowej (a jakże - przez Regietów i to dwiema opcjami), Izb i Bielicznej, Tylicza, Krynicy, Grybowa, Ropy przez Brunary, Kunkowej, Siar, Leszczyn i Nowicy, Gładyszowa - a więc również z doliny Wisłoki. Pierścień biegnie przez: Śnietnicę, Czarną, Uście Gorlickie, Kwiatoń, Smerekowiec, Regietów, Skwirtne, Hańczową (warto wyskoczyć do Ropek) i Stawiszę. Trasa cerkiewna ale i przyroda na najwyższym poziomie. Nawierzchnia - niemal wyłącznie asfalt.
Czas przenieść się do gminy Sękowa i gminy Krempna, która niemal pokrywa się z Magurskim Parkiem Narodowym. Tym razem aż 64-kilometrowa pętla łączy dolinę Ropy z doliną Wisłoki. Suma podjazdów to 1 150 metrów ale pętlę tę można skrócić, mniej więcej o połowę, przynajmniej dwiema cięciwami: z Banicy do Wołowca i Nieznajowej (przygotujcie się na niespodzianki w aspekcie nawierzchni na odcinku wzdłuż żywiołowej rzeki Zawoja, kilkukrotne jej forsowanie i jednocześnie jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w całym Beskidzie Niskim) i dalej przez Krempną lub przez Rozstajne i Wyszowatkę lub przez Czarną wzdłuż młodej Wisłoki - do Radocyny oraz jeszcze bardziej skrócić przez Banicę, Krzywą, Jasionkę i Czarną. Startujemy umownie z Radocyny. Na trasie lekko terenowy fragment - ale z kładkami nad niewinnie wyglądającym potokiem Świerzówki albo Reszówki przez Świerżową Ruską - kolejne apogeum na mapie najbardziej klimatycznych miejsc w Beskidzie Niskim (i ewentualnie przez Czarną) oraz kultowy choć całkiem nowy asfalt pomiędzy Żydowskim a Grabiem - i tutaj, przy zerowym ruchu samochodów - następny najpiękniejszy i najbardziej klimatyczny krajobraz doliny Ciechani i obok niemal panorama z Wierchu Wysokie, z majestatycznym widokiem na Jaworzynę Konieczniańską. Nominalny przebieg pętli to Radocyna - Konieczna - Gładyszów - Banica - Bartne - Świerżowa Ruska - Świątkowa Wielka - Kotań - Krempna - Żydowskie - Ożenna - Grab - Wyszowatka - Radocyna. Ten kolejny pierścień, tym razem w centralnej części Beskidu Niskiego, jest dostępny od zachodu przez Gładyszów oraz od Sękowej (Gorlic) a od północy łączy się z Maurskim PN i można go wkomponować w różne pętle, wykorzystujące dawne zakładowe drogi leśne, od strony Folusza (Dębowca i Jasła) przez przełęcz 750 m.n.p.m. ale i łagodne podjazdy od Osieka Jasielskiego przez Brzezową i prastare grodzisko Walik, Desznicę lub Jaworze (w gminie Nowy Żmigród). Również z północy możemy dojechać do tej pętli wzdłuż Wisłoki przez Myscową a od wschodu z Polan i Dukli. W samym MPN znajduje się ok. 160 km szlaków rowerowych (w znakomitej większości drogi utwardzone, dawne asfalty lub smołówki leśne) oraz uwaga: na niemal idealnie płaskim terenie droga rowerowa dla wózków inwalidzkich, wzdłuż meandrującej i obfitującej w gigantyczne, częściowo widoczne z drogi, bobrowiska, od nowego, obszernego parkingu w Rozstajnym do nieistniejącej wsi Nieznajowa, tylko 2 kilometry ale i piękne, i wygodne, i pożyteczne. Szkoda tylko, że od strony województwa małopolskiego do Nieznajowej, przez Czarną a nawet Wołowiec, mogą legalnie dojeżdżać samochody, niemal w serce MPN-u. Na mapach widnieje dawna droga gminna. Biorąc pod uwagę wtórną zabudowę letniskową, precyzyjnie u źródeł Wisłoki w Radocynie, zaczynam przypominać sobie czasy kiedy powiat gorlicki był w województwie rzeszowskim. Gdyby pozostał w nowym województwie, trochę nieszczęśliwie nazwanym podkarpackim, Beskid Niski i Magurski PN miałyby jednego gospodarza w sensie podziału administracyjno-samorządowego i być może zamiast negatywnie doświadczać MPN-u, komunikacja samochodowa na linii Cieszyn - Nowy Sącz - Gorlice - Jasło - Krosno - Sanok wyglądałaby dziś lepiej.
My jednak zmierzamy na wschód i kolejną pętlą łączymy dolinę Wisłoki, za jednym zamachem: z dolinami Jasiołki i Wisłoka. Nie jest to łatwa rzecz bowiem przed nami arteria DK nr 9 a dopiero w przyszłości Via Carpatia czyli S 19, zaplanowana w górskiej części powiatu krośnieńskiego, niemal wyłącznie na estakadach a do tego "tylko" droga wojewódzka z Gorlic do Komańczy, która stała się - pod nieobecność solidnego połączenia drogowego, o którym wspomniałem wyżej - ważną arterią ruchu towarowego z zachodu Polski do Barwinka oraz ruchu osobowego i rekreacyjnego - motocyklowego w Bieszczady, przez Jaśliska i Komańczę. Dlatego musimy jej unikać, zwłaszcza w weekendy. Pętla prowadzi z Polan (można wygodnie popedałować do Huty Polańskiej lub na g. Baranie, gdzie niedługo będzie można podziwiać jedną z piękniejszych w polskich górach panoram, dzięki wieży widokowej), przez Olchowiec, Smereczne do Tylawy - stąd przez Zyndranową możemy dostać się do Lipowca i Jaślisk - Mszany i Chyrowej, skąd przez Myscową i Ostryszne, wracamy do Polan. Całość liczy ledwie 33 kilometry i nieco ponad 600 m sumy podjazdów. Połączenie z Zyndranową jest dostępne tylko pieszym szlakiem turystycznym i na pewno priorytetem władz gminnych Dukli i Jaślisk winno być utwardzenie wąskiego szlaku rowerowego, niedługiego, ledwie ponad-kilometrowego odcinka, do drogi szutrowej z Jaślisk przez Lipowiec i Czeremchę do Certyznego i Medzilaborec na Słowacji. Kolejne połączenie rejonu Krempnej czyli doliny Wisłoki z rejonem Jaślisk czyli doliną Jasiołki i Wisłoka jest możliwe przez Zawadkę Rymanowską a wcześniej Duklę. Drogi Tylawa - Jaśliska unikamy rowerem a z kolei Pogórze Jasielskie, które mogłoby służyć za łącznik pomiędzy doliną Wisłoki a uzdrowiskami Iwonicza i Rymanowa a przy okazji włączyć do rowerowej sieci fantastyczne muzeum naftownictwa w Bóbrce - nie ma szczęścia by znaleźć się w końcu na rowerowej mapie Polski. A szkoda - bowiem tamtejsze drogi powiatowe, wraz z nowymi asfaltami w gminie Krempna oraz gminie Dukla: Kąty - Desznica - Świątkowa - Grab - Krempna oraz Kotań - Desznica i Iwla - Chyrowa - Mszana, tworzą naprawdę atrakcyjny teren dla amatorów (i zawodowców) na rowerach szosowych. Do treningów i zawodów. Dość powiedzieć, że przez Pogórze Jasielskie regularnie jedzie amatorski wyścig szosowy w ramach poważnego ogólnopolskiego cyklu a Krempna gościła w 2021 roku Górskie Mistrzostwa Polski Amatorów w kolarstwie Szosowym. Zapraszam wszystkich zawodowców i tzw. zawodowców amatorów czyli amatorów, którzy systematycznie trenują i startują w wyścigach. Warto pamiętać, że nie ma lepszego wzoru pracowitości dla młodych niż kolarz - żywa rzeźba, pomnik pracy nad sobą.
W końcu docieramy do rowerowego (niemalże) raju dla każdego, niekoniecznie hobbysty rowerzysty, który regularnie jeździ, trenuje i śpi z rowerem. Jeśli nie w łóżku - to chociaż w tym samym pokoju. Prawdziwych hobbystów ten niemalże raj - też zafascynuje. Dotarliśmy bowiem do rozległej pętli rowerowej, prawdziwego "pierścienia w koronie" Beskidu Niskiego, który znajduje się w Nadleśnictwie Rymanów, na terenie kilku gmin (Besko, Bukowsko, Iwonicz, Jaśliska, Komańcza, Rymanów, Zarszyn i dwóch powiatów, z następującymi miejscówkami na swoim obwodzie: Zawadka Rymanowska, Przymiarki, Iwonicz, Rymanów, Królik Polski, Hnatowski Wierch, Szklarska Bania, Jaśliska, Lipowiec, g. Kamień, pasmo graniczne Beskidu Niskiego, rezerwat Źródliska Jasiołki (największy w polskich Karpatach - 1586 ha, gdzie legalnie jedziesz rowerem po szlaku, dawnej drodze powiatowej), Moszczaniec, Wisłok Wielki, Wahalowski Wierch, Pasmo Bukowicy, Puławy Górne, Wola Sękowa, Pogórze Bukowskie, Jezioro Sieniawskie, Rudawka Rymanowska, Bukowsko, Zboiska, Rzepedka, Komańcza, Radoszyce, Palota, Pasika, góra Kanasiówka. Na omówienie, choćby zasygnalizowanie, potencjału rowerowania w tym terenie, zabraknie miejsca. Są tutaj i twarde zakładowe drogi leśne, i utwardzone drogi gminne oraz sporo dostępnego dla przeciętnego rowerzysty, ciekawego terenu, który w pewnej części jest przejezdny również w czasie deszczu czy w dłuższym okresie słoty. Gęstwina dawnych, dziś niewykorzystywanych, połączeń pomiędzy nieistniejącymi od 1947 r. miejscowościami, rozwinięta sieć zakładowych dróg leśnych, dróg rolniczych oraz dróg technologicznych do elektrowni wiatrowych i coś, co wyróżnia Beskid Niski ze wszystkich miejsc: dostępne polne drogi, wiodące rozległymi, pyszniącymi się rozległymi panoramami widokowymi, trawiastymi wierchami wraz z przepiękną przyrodą i naprawdę wyjątkowym nasyceniem tego obszaru obiektami dziedzictwa kulturowego, wraz z łagodną rzeźbą terenu i ze znajdującym się w początkowej fazie ale jednak istniejącym systemem eleganckich wiat, oferujących schronienie przed burzą i deszczem oraz istniejącą szeroką grupą mikro-przesiębiorców stawiających na rowerowanie a wreszcie wytworzenie całego kapitału organizacyjnego i kapitału wiedzy przez Porozumienie "Zagłębie Ambitnej Turystyki" - to wszystko powoduje, że mamy wyjątkowa okazję, by uczynić z Beskidu Niskiego prawdziwe zagłębie turystyczne słynne na cały świat. Z rowerowania i innych form ambitnej turystyki, wspomagających wychowanie. W dobie rosnącej bezbronności wobec wszechogarniającej, łatwo podanej informacyjno-rozrywkowej papki, która skutecznie izoluje ludzi od siebie i od podejmowania wyzwań, z których pierwszym winno być podejmowanie wysiłku, uświadamiającego dzieciom i młodzieży, że osiąganie celów właśnie wysiłku wymaga.
Perłą rejonu Jaślisk ale i całej środkowo-wschodniej części Beskidu Niskiego, tak w aspekcie rowerowania ale i narciarstwa pieszego i w ogóle kwalifikowanej rekreacji pieszej jest rezerwat "Źródliska Jasiołki". Oferuje on (wraz z przyległą Surowicą i Szachtami) około 25 kilometrów, wysoko położonych ale niemal płaskich, wygodnych, szerokich i prawie całkowicie wolnych od ruchu samochodowego zakładowych dróg leśnych (z czego ponad połowa jest całkowicie wolna od ruchu samochodowego przy zachowanym standardzie szerokości i jakości nawierzchni). Co więcej - wzbogacenie istniejących odcinków o zaplanowane szlaki rowerowo-piesze (bez statusu drogi) na odcinkach (wymienię tylko najważniejsze): Wernejówka - Surowica, Hrendówka (magazyn drewna) - Puławy Górne, Lipowiec - Wola Niżna (Szkółki) czy też o wyremontowany odcinek drogi gminnej Posda Jasliska - Wierżgóra - Biskupi Łan - Wola Niżna, spowoduje ponad 3-krotny przyrost dostępnych, płaskich czy relatywnie płaskich odcinków. Tych odcinków jednak na razie brak i stąd określenie: "niemalże raj". A pewna łatwość stawiania pierwszych, rowerowych kroków oraz możliwość organizowania wycieczek łączących pokolenia seniorów i uczniów są głównymi sprężynami sukcesu nie tylko w rozwoju kwalifikowanej rekreacji rowerowej czy rozwoju samego Beskidu Niskiego (w formie bezpiecznej dla jego bogactwa przyrodniczego i klimatu kulturowego) ale i pewnego, ważnego dla całej polskiej wspólnoty, szerszego planu unowocześnienia wychowania w ogóle.
Jadąc jednocześnie drogą gminną i wspaniałą, widokową łąką od cerkwi w Wisłoku Wielkim w kierunku Wahalowskiego Wierchu, obserwujemy coraz rozleglejsza panoramę. Od północy, blisko, Pasmo Bukowicy, z doliną Izwór i stopniowo oddalającymi się kulminacjami Skibców i Zrubania, hen daleko Ostra i Piotruś a nad całym tym towarzystwem góruje masyw Kamienia nad Jaśliskami. Od południa widok zamyka Kanasiówka, Pasika i Danawa. Za chwilę, gdy znajdziemy się wyżej zobaczymy Kamień nad Komańczą i Chryszczatą - już w Bieszczadach. Z Wahalowskiego Wierchu, gdzie spokojnie wjedziemy rowerem mimo pewnych utrudnień terenowych, warto wybrać się szlakiem czerwonym na Rzepedkę, wielki trawiasty wierch (od południa), oferujący przepiękny widok na całe Bieszczady. Stamtąd zjedziemy do Rzepedzi i na pożegnanie z Beskidem Niskim udamy się w dolinę Osławy, żeby przejechać wzdłuż (i wszerz zresztą też) jej przepięknego przełomu. Jedziemy drogą publiczną od Rzepedzi, przez Prełuki i Duszatyń, kilka razy przejeżdżamy przez szeroką, płytką i piękna Osławę, w kierunku Mikowa i przełęczy Żebrak, żeby wypuścić się przez Wolę Michową do Balnicy, Solinki i Roztok Górnych - czyli już w Bieszczady - skąd wrócić w Beskid Niski jest łatwo, bo wystarczy zjechać do Lisznej i najlepiej pustą szosą 897 wdrapać się na Szczerbanówkę, skąd już niemal cały czas w dół, i w dół i znajdziemy się w Smolniku, nad Osławą.
Taka trasę łatwiej pokonać "elektrykiem". Rower ze wspomaganiem elektrycznym jest idealnym rozwiązaniem technicznym dla łączenia seniorów i uczniów, 3-pokoleniowej rodziny w czasie wycieczki rowerowej. Pojedziesz dalej, wyżej i potrzebujesz mniej czasu by zamknąć określoną pętlę trasy. Po prostu więcej elastyczności i dużo, dużo mniej konfliktów pomiędzy uczestnikami wycieczki. Elektryk wymaga wysokiej kultury organizacyjnej i dbałości. Ale nie jest jakąś modernistyczną ekstrawagancją. To autentycznie niezwykle praktyczny wynalazek. Warto spróbować, Świetnie sprawdza się na trawiastych wierchach.
Uwaga: internet jest pełen rozmaitych zestawień tras rowerowych, z których mogą wynikać całkowicie fałszywe wnioski, co do "najlepszych" połączeń. Możecie się zdziwić gdy w praktyce okaże się, że są to zestawy połączonych ze sobą odcinków normalnych dróg wojewódzkich i silnie obciążonych dróg powiatowych (a nawet dróg krajowych), z incydentalnymi tylko odcinkami nadającymi się rzeczywiście na spokojną przejażdżkę czy forsowną wyprawę ale nie w towarzystwie przejeżdżających samochodów a w weekendy całych, licznych grup motocyklowych. Pamiętaj - najważniejsze jest właściwe zaplanowanie Twojej wycieczki, szczególnie gdy zabierasz znajomych, dzieci i tym bardziej - znajomych z dziećmi. Najważniejszym składnikiem Twojego planu musi być trasa, w połączeniu z porą roku i pogodą. Sama prognoza pogody to jedno ale ogólna ocena pogody ubiegłej, na przykład gdy zamierzacie przekraczać potoki w okresie jesieni albo wczesną wiosną czy też korzystać nie tyle z dróg leśnych co ze szlaków zrywkowych, może okazać się kluczowa. Nie sugeruj się dostępnymi na różnych serwisach gotowymi trasami rowerzystów-hobbystów. Bo oni być może pedałują szlakiem zrywkowym pod 15%-ową górę i to z bagażem, a przed wyjazdem odbywają systematyczne treningi i precyzyjnie wybrali okres suchej pogody oraz szlaki nieużywane od jakiegoś czasu przez leśników a Ty albo Twoi towarzysze niedoli, uznacie Twoją trasę za całkowitą porażkę, która nadaje się co najwyżej do prowadzenia rowerów i inicjowania totalnej kłótni. Nie lekceważ podjazdów! Zwykle da się z zaplanowanej (w którymś z rowerowych serwisów mapowych) trasy wygenerować profil. Podjazdy mogą na nim wyglądać znośnie ale w praktyce okaże się, że będziecie prowadzić - jeśli chciałeś zachęcić rodzinę lub znajomych do jazdy rowerem to rzeczywiście - udało Ci się ich zniechęcić. Dlatego zawsze znajdź czas by odnaleźć w sieci albo wśród swoich znajomych osobę, której zadasz nurtujące Cię pytanie. Upewnij się, że Twój plan na wycieczkę jest naprawdę dobry. Pozostaw zawsze rezerwę w czasie. Zabierz apteczkę. Zabierz mapę i załaduj mapę do telefonu. Sprawdź czy mapa działa, gdy tracisz zasięg.
Koniecznie znajdź taką alternatywę, która oddzieli Twoją rowerową grupkę od ruchu samochodowego, zaoferuje widoki i chociaż częściowo otwarty teren, podjazdy - z rezerwą osiągalne dla wszystkich uczestników, przyzwoitą nawierzchnię i pętlę, na której w właściwym miejscu pozostawiacie samochody.
Powodzenia. Tras nie zabraknie Ci nigdy!
Tekst: Bogusław Szweda - przewodniczący Rady Porozumienia Zagłębie Ambitnej Turystyki we współpracy z Nadleśnictwem Rymanów
Dofinansowano ze środków Lasów Państwowych
W praktyce - z uwagi na nachylenia stoków i przewyższenia - dostępność terenu dla zwykłych zjadaczy chleba, którzy nawet często lub czasem czy incydentalnie bądź niemal w ogóle nie jeżdżą rowerem - jest ograniczona.
Za to Beskid Niski - poza niewielkimi obszarami Magurskiego Parku Narodowego i fragmentami swoich licznych rezerwatów (z zakazem poruszania się) - jest stworzony do jazdy rowerem i pokonywania naprawdę dużych odległości, również przez prawdziwych amatorów rowerowych.
Niespodziewanym bogactwem Beskidu Niskiego jest rozległość terenu i liczba odrębnych, różniących się od siebie dolin, nie tylko głównych rzek - bo tych jest sześć: od wschodu - Biała, Ropa, Wisłoka, Jasiołka, Wisłok i Osława ale grubo ponad stu dolin położonych wokół równie licznych dopływów głównych rzek Beskidu Niskiego.
Etnograficznie i kulturowo to obszar kiedyś licznie zamieszkany przez Łemków - polską grupę etnograficzną wraz z Polakami, Żydami i Ukraińcami. Zagadnienia etnograficzne w Beskidzie Niskim są niezwykle skomplikowane i ciekawe a wciąż żywym dziedzictwem kulturowym tego obszaru jest kilkadziesiąt obiektów cerkiewnych (tyle pozostało a znacznie więcej zostało zniszczonych bądź opuszczonych czy rozebranych). Niezwykle interesująca jest też historia militarna Beskidu Niskiego: od konfederacji Barskiej po II wojnę światową. W tym kilkaset cmentarzy pobudowanych tutaj po jednej z największych kampanii militarnych w dziejach - operacji gorlickiej. W swoistym stylu architektonicznym.
Wyobraź sobie, że jeszcze przed 80 laty wszystkie te doliny górskie, położone na wysokości od 400 - 700 m n.p.m., w liczbie ponad stu, były gęsto zasiedlone, sąsiednie wioski znajdowały się dość blisko siebie a mieszkańcy używali dróg biegnących wzdłuż górskich potoków a czasem i po wododziałach, wierchami do komunikacji. Głównie konno i pieszo. Z reguły na południu, w terenach wyżej położonych - przy granicy ze Słowacją - znajdowały się wioski łemkowskie a bardziej na północ - miasteczka z ludnością polską, żydowską i łemkowską.
Dzisiaj tamtych mieszkańców prawie tutaj nie ma, co z kulturowego i cywilizacyjnego punktu widzenia jest wielką stratą dla całej Polski. Pozostało niezwykłe dziedzictwo kulturowe oraz bogata sieć dróg i ponownie rozgościła się tutaj przyroda, reprezentowana przez wszystkich najważniejszych przedstawicieli polskiej i karpackiej fauny oraz wyjątkowe bukowo-jodłowe lasy.
Lasy Beskidu Niskiego również są niezwykle oryginalnym i jedynym w swoim rodzaju tworem skomplikowanej historii i współczesności. Są to bowiem - dzięki bogatej sieci drogowej i łagodnemu ukształtowaniu terenu - lasy produkcyjne, oferujące największą bioróżnorodność, dzięki planowej, roztropnej gospodarce leśnej (z której zawsze słynęły zarówno PGL Lasy Państwowe jak i obszar Beskidu Niskiego) oraz sieć zakładowych dróg leśnych, wolnych od ruchu pojazdów mechanicznych (w tym nielegalnego ruchu quadów i motocykli). Są więc to lasy bogate, przepiękne i dostępne - można powiedzieć, że ich fragmenty stanowią modelowy przykład nowoczesnej ochrony przyrody polegającej nie na absencji lecz na obecności i roztropnej aktywności ludzi w obszarach cennych przyrodniczo.
Beskid Niski jest więc najlepszym pod słońcem miejscem do rowerowania, kręcenia się rowerem po całym terenie, również w grupach rodzinnych, w większych grupach zorganizowanych, zróżnicowanych pod względem wieku i kondycji. Dowolnie. Jeżeli poszukujecie rowerowania wychowawczego, które ma odtwarzać więź rodzinną lub integrować zespoły pracownicze albo dzieci i młodzież szkolną - nie ma lepszego miejsca na ziemi niż Beskid Niski.
W części zachodniej, pokrywającej się z obszarami gmin Krynica (częściowo), Uście Gorlickie, Sękowa oraz Ropa, rowerowanie po Beskidzie Niskim dobrze jest zaplanować po lokalnych drogach komunikacji samochodowej, mało obciążonych ruchem i zazwyczaj biegnących dolinami Białej i Ropy i dolinami potoków - dopływów tych rzek. Z niewielkimi wyjątkami, które umożliwią tworzenie pętli - żeby wrócić w miejsce, z którego wyruszyliśmy ale nie wracać tą samą drogą.
Polecane miejscówki: Izby, z widokiem na majestatyczną Lackową czyli najwyższą górę w Beskidzie Niskim albo Wysowa. O połączenia drogami leśnymi (gminnymi polnymi) najlepiej zapytać lokalnych "regularnych" rowerzystów - znajdziecie ich bez problemu w sieci. Polecam małą pętlę Izby - Mochnaczka Niżna - Czyrna - g. Piorun (oferująca wyjątkową, jedną z najpiękniejszych panoram w Beskidzie Niskim) - Banica - Izby. Zaledwie 21 kilometrów i tylko 420 metrów sumy podjazdów. Bardzo dobra nawierzchnia - w zasadzie asfalt. Kierunek, który wskazałem, jest łatwiejszy. Zaczyna się wysoko więc nawet słabsze osoby dadzą radę na "analogu" a satysfakcja ze zdobycia Pioruna i tych - nie byle jakich - 740 m n.p.m., będzie spora. Do pętli można i warto spróbować dojechać także rowerem - jeżeli możesz sobie pozwolić na jej wydłużenie: z Krynicy, Tylicza, od strony Czyrnej (Grybowa) i Śnietnicy (Uście Gorlickie i Hańczowa) no a ukoronowaniem wycieczki, jeżeli rozpoczęliście w Izbach, jest mały, mniej niż 3-kilometrowy, wypad do Bielicznej, pod samą Lackową. Niestety prawie 4 kilometry musimy jechać drogą numer 75 - ruch jest niewielki ale trzeba uważać.
Kolejna - tym razem prawie 40-kilometrowa - pętla w zachodniej części Beskidu Niskiego, na terenie gminy Uście Gorlickie, łącząca dolinę Białej z doliną Ropy, z sumą podjazdów 710 metrów, stanowi jakby centralny pierścień w zachodniej części Beskidu Niskiego. Można się do niej dostać z każdego kierunku: z Wysowej (a jakże - przez Regietów i to dwiema opcjami), Izb i Bielicznej, Tylicza, Krynicy, Grybowa, Ropy przez Brunary, Kunkowej, Siar, Leszczyn i Nowicy, Gładyszowa - a więc również z doliny Wisłoki. Pierścień biegnie przez: Śnietnicę, Czarną, Uście Gorlickie, Kwiatoń, Smerekowiec, Regietów, Skwirtne, Hańczową (warto wyskoczyć do Ropek) i Stawiszę. Trasa cerkiewna ale i przyroda na najwyższym poziomie. Nawierzchnia - niemal wyłącznie asfalt.
Czas przenieść się do gminy Sękowa i gminy Krempna, która niemal pokrywa się z Magurskim Parkiem Narodowym. Tym razem aż 64-kilometrowa pętla łączy dolinę Ropy z doliną Wisłoki. Suma podjazdów to 1 150 metrów ale pętlę tę można skrócić, mniej więcej o połowę, przynajmniej dwiema cięciwami: z Banicy do Wołowca i Nieznajowej (przygotujcie się na niespodzianki w aspekcie nawierzchni na odcinku wzdłuż żywiołowej rzeki Zawoja, kilkukrotne jej forsowanie i jednocześnie jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w całym Beskidzie Niskim) i dalej przez Krempną lub przez Rozstajne i Wyszowatkę lub przez Czarną wzdłuż młodej Wisłoki - do Radocyny oraz jeszcze bardziej skrócić przez Banicę, Krzywą, Jasionkę i Czarną. Startujemy umownie z Radocyny. Na trasie lekko terenowy fragment - ale z kładkami nad niewinnie wyglądającym potokiem Świerzówki albo Reszówki przez Świerżową Ruską - kolejne apogeum na mapie najbardziej klimatycznych miejsc w Beskidzie Niskim (i ewentualnie przez Czarną) oraz kultowy choć całkiem nowy asfalt pomiędzy Żydowskim a Grabiem - i tutaj, przy zerowym ruchu samochodów - następny najpiękniejszy i najbardziej klimatyczny krajobraz doliny Ciechani i obok niemal panorama z Wierchu Wysokie, z majestatycznym widokiem na Jaworzynę Konieczniańską. Nominalny przebieg pętli to Radocyna - Konieczna - Gładyszów - Banica - Bartne - Świerżowa Ruska - Świątkowa Wielka - Kotań - Krempna - Żydowskie - Ożenna - Grab - Wyszowatka - Radocyna. Ten kolejny pierścień, tym razem w centralnej części Beskidu Niskiego, jest dostępny od zachodu przez Gładyszów oraz od Sękowej (Gorlic) a od północy łączy się z Maurskim PN i można go wkomponować w różne pętle, wykorzystujące dawne zakładowe drogi leśne, od strony Folusza (Dębowca i Jasła) przez przełęcz 750 m.n.p.m. ale i łagodne podjazdy od Osieka Jasielskiego przez Brzezową i prastare grodzisko Walik, Desznicę lub Jaworze (w gminie Nowy Żmigród). Również z północy możemy dojechać do tej pętli wzdłuż Wisłoki przez Myscową a od wschodu z Polan i Dukli. W samym MPN znajduje się ok. 160 km szlaków rowerowych (w znakomitej większości drogi utwardzone, dawne asfalty lub smołówki leśne) oraz uwaga: na niemal idealnie płaskim terenie droga rowerowa dla wózków inwalidzkich, wzdłuż meandrującej i obfitującej w gigantyczne, częściowo widoczne z drogi, bobrowiska, od nowego, obszernego parkingu w Rozstajnym do nieistniejącej wsi Nieznajowa, tylko 2 kilometry ale i piękne, i wygodne, i pożyteczne. Szkoda tylko, że od strony województwa małopolskiego do Nieznajowej, przez Czarną a nawet Wołowiec, mogą legalnie dojeżdżać samochody, niemal w serce MPN-u. Na mapach widnieje dawna droga gminna. Biorąc pod uwagę wtórną zabudowę letniskową, precyzyjnie u źródeł Wisłoki w Radocynie, zaczynam przypominać sobie czasy kiedy powiat gorlicki był w województwie rzeszowskim. Gdyby pozostał w nowym województwie, trochę nieszczęśliwie nazwanym podkarpackim, Beskid Niski i Magurski PN miałyby jednego gospodarza w sensie podziału administracyjno-samorządowego i być może zamiast negatywnie doświadczać MPN-u, komunikacja samochodowa na linii Cieszyn - Nowy Sącz - Gorlice - Jasło - Krosno - Sanok wyglądałaby dziś lepiej.
My jednak zmierzamy na wschód i kolejną pętlą łączymy dolinę Wisłoki, za jednym zamachem: z dolinami Jasiołki i Wisłoka. Nie jest to łatwa rzecz bowiem przed nami arteria DK nr 9 a dopiero w przyszłości Via Carpatia czyli S 19, zaplanowana w górskiej części powiatu krośnieńskiego, niemal wyłącznie na estakadach a do tego "tylko" droga wojewódzka z Gorlic do Komańczy, która stała się - pod nieobecność solidnego połączenia drogowego, o którym wspomniałem wyżej - ważną arterią ruchu towarowego z zachodu Polski do Barwinka oraz ruchu osobowego i rekreacyjnego - motocyklowego w Bieszczady, przez Jaśliska i Komańczę. Dlatego musimy jej unikać, zwłaszcza w weekendy. Pętla prowadzi z Polan (można wygodnie popedałować do Huty Polańskiej lub na g. Baranie, gdzie niedługo będzie można podziwiać jedną z piękniejszych w polskich górach panoram, dzięki wieży widokowej), przez Olchowiec, Smereczne do Tylawy - stąd przez Zyndranową możemy dostać się do Lipowca i Jaślisk - Mszany i Chyrowej, skąd przez Myscową i Ostryszne, wracamy do Polan. Całość liczy ledwie 33 kilometry i nieco ponad 600 m sumy podjazdów. Połączenie z Zyndranową jest dostępne tylko pieszym szlakiem turystycznym i na pewno priorytetem władz gminnych Dukli i Jaślisk winno być utwardzenie wąskiego szlaku rowerowego, niedługiego, ledwie ponad-kilometrowego odcinka, do drogi szutrowej z Jaślisk przez Lipowiec i Czeremchę do Certyznego i Medzilaborec na Słowacji. Kolejne połączenie rejonu Krempnej czyli doliny Wisłoki z rejonem Jaślisk czyli doliną Jasiołki i Wisłoka jest możliwe przez Zawadkę Rymanowską a wcześniej Duklę. Drogi Tylawa - Jaśliska unikamy rowerem a z kolei Pogórze Jasielskie, które mogłoby służyć za łącznik pomiędzy doliną Wisłoki a uzdrowiskami Iwonicza i Rymanowa a przy okazji włączyć do rowerowej sieci fantastyczne muzeum naftownictwa w Bóbrce - nie ma szczęścia by znaleźć się w końcu na rowerowej mapie Polski. A szkoda - bowiem tamtejsze drogi powiatowe, wraz z nowymi asfaltami w gminie Krempna oraz gminie Dukla: Kąty - Desznica - Świątkowa - Grab - Krempna oraz Kotań - Desznica i Iwla - Chyrowa - Mszana, tworzą naprawdę atrakcyjny teren dla amatorów (i zawodowców) na rowerach szosowych. Do treningów i zawodów. Dość powiedzieć, że przez Pogórze Jasielskie regularnie jedzie amatorski wyścig szosowy w ramach poważnego ogólnopolskiego cyklu a Krempna gościła w 2021 roku Górskie Mistrzostwa Polski Amatorów w kolarstwie Szosowym. Zapraszam wszystkich zawodowców i tzw. zawodowców amatorów czyli amatorów, którzy systematycznie trenują i startują w wyścigach. Warto pamiętać, że nie ma lepszego wzoru pracowitości dla młodych niż kolarz - żywa rzeźba, pomnik pracy nad sobą.
W końcu docieramy do rowerowego (niemalże) raju dla każdego, niekoniecznie hobbysty rowerzysty, który regularnie jeździ, trenuje i śpi z rowerem. Jeśli nie w łóżku - to chociaż w tym samym pokoju. Prawdziwych hobbystów ten niemalże raj - też zafascynuje. Dotarliśmy bowiem do rozległej pętli rowerowej, prawdziwego "pierścienia w koronie" Beskidu Niskiego, który znajduje się w Nadleśnictwie Rymanów, na terenie kilku gmin (Besko, Bukowsko, Iwonicz, Jaśliska, Komańcza, Rymanów, Zarszyn i dwóch powiatów, z następującymi miejscówkami na swoim obwodzie: Zawadka Rymanowska, Przymiarki, Iwonicz, Rymanów, Królik Polski, Hnatowski Wierch, Szklarska Bania, Jaśliska, Lipowiec, g. Kamień, pasmo graniczne Beskidu Niskiego, rezerwat Źródliska Jasiołki (największy w polskich Karpatach - 1586 ha, gdzie legalnie jedziesz rowerem po szlaku, dawnej drodze powiatowej), Moszczaniec, Wisłok Wielki, Wahalowski Wierch, Pasmo Bukowicy, Puławy Górne, Wola Sękowa, Pogórze Bukowskie, Jezioro Sieniawskie, Rudawka Rymanowska, Bukowsko, Zboiska, Rzepedka, Komańcza, Radoszyce, Palota, Pasika, góra Kanasiówka. Na omówienie, choćby zasygnalizowanie, potencjału rowerowania w tym terenie, zabraknie miejsca. Są tutaj i twarde zakładowe drogi leśne, i utwardzone drogi gminne oraz sporo dostępnego dla przeciętnego rowerzysty, ciekawego terenu, który w pewnej części jest przejezdny również w czasie deszczu czy w dłuższym okresie słoty. Gęstwina dawnych, dziś niewykorzystywanych, połączeń pomiędzy nieistniejącymi od 1947 r. miejscowościami, rozwinięta sieć zakładowych dróg leśnych, dróg rolniczych oraz dróg technologicznych do elektrowni wiatrowych i coś, co wyróżnia Beskid Niski ze wszystkich miejsc: dostępne polne drogi, wiodące rozległymi, pyszniącymi się rozległymi panoramami widokowymi, trawiastymi wierchami wraz z przepiękną przyrodą i naprawdę wyjątkowym nasyceniem tego obszaru obiektami dziedzictwa kulturowego, wraz z łagodną rzeźbą terenu i ze znajdującym się w początkowej fazie ale jednak istniejącym systemem eleganckich wiat, oferujących schronienie przed burzą i deszczem oraz istniejącą szeroką grupą mikro-przesiębiorców stawiających na rowerowanie a wreszcie wytworzenie całego kapitału organizacyjnego i kapitału wiedzy przez Porozumienie "Zagłębie Ambitnej Turystyki" - to wszystko powoduje, że mamy wyjątkowa okazję, by uczynić z Beskidu Niskiego prawdziwe zagłębie turystyczne słynne na cały świat. Z rowerowania i innych form ambitnej turystyki, wspomagających wychowanie. W dobie rosnącej bezbronności wobec wszechogarniającej, łatwo podanej informacyjno-rozrywkowej papki, która skutecznie izoluje ludzi od siebie i od podejmowania wyzwań, z których pierwszym winno być podejmowanie wysiłku, uświadamiającego dzieciom i młodzieży, że osiąganie celów właśnie wysiłku wymaga.
Perłą rejonu Jaślisk ale i całej środkowo-wschodniej części Beskidu Niskiego, tak w aspekcie rowerowania ale i narciarstwa pieszego i w ogóle kwalifikowanej rekreacji pieszej jest rezerwat "Źródliska Jasiołki". Oferuje on (wraz z przyległą Surowicą i Szachtami) około 25 kilometrów, wysoko położonych ale niemal płaskich, wygodnych, szerokich i prawie całkowicie wolnych od ruchu samochodowego zakładowych dróg leśnych (z czego ponad połowa jest całkowicie wolna od ruchu samochodowego przy zachowanym standardzie szerokości i jakości nawierzchni). Co więcej - wzbogacenie istniejących odcinków o zaplanowane szlaki rowerowo-piesze (bez statusu drogi) na odcinkach (wymienię tylko najważniejsze): Wernejówka - Surowica, Hrendówka (magazyn drewna) - Puławy Górne, Lipowiec - Wola Niżna (Szkółki) czy też o wyremontowany odcinek drogi gminnej Posda Jasliska - Wierżgóra - Biskupi Łan - Wola Niżna, spowoduje ponad 3-krotny przyrost dostępnych, płaskich czy relatywnie płaskich odcinków. Tych odcinków jednak na razie brak i stąd określenie: "niemalże raj". A pewna łatwość stawiania pierwszych, rowerowych kroków oraz możliwość organizowania wycieczek łączących pokolenia seniorów i uczniów są głównymi sprężynami sukcesu nie tylko w rozwoju kwalifikowanej rekreacji rowerowej czy rozwoju samego Beskidu Niskiego (w formie bezpiecznej dla jego bogactwa przyrodniczego i klimatu kulturowego) ale i pewnego, ważnego dla całej polskiej wspólnoty, szerszego planu unowocześnienia wychowania w ogóle.
Jadąc jednocześnie drogą gminną i wspaniałą, widokową łąką od cerkwi w Wisłoku Wielkim w kierunku Wahalowskiego Wierchu, obserwujemy coraz rozleglejsza panoramę. Od północy, blisko, Pasmo Bukowicy, z doliną Izwór i stopniowo oddalającymi się kulminacjami Skibców i Zrubania, hen daleko Ostra i Piotruś a nad całym tym towarzystwem góruje masyw Kamienia nad Jaśliskami. Od południa widok zamyka Kanasiówka, Pasika i Danawa. Za chwilę, gdy znajdziemy się wyżej zobaczymy Kamień nad Komańczą i Chryszczatą - już w Bieszczadach. Z Wahalowskiego Wierchu, gdzie spokojnie wjedziemy rowerem mimo pewnych utrudnień terenowych, warto wybrać się szlakiem czerwonym na Rzepedkę, wielki trawiasty wierch (od południa), oferujący przepiękny widok na całe Bieszczady. Stamtąd zjedziemy do Rzepedzi i na pożegnanie z Beskidem Niskim udamy się w dolinę Osławy, żeby przejechać wzdłuż (i wszerz zresztą też) jej przepięknego przełomu. Jedziemy drogą publiczną od Rzepedzi, przez Prełuki i Duszatyń, kilka razy przejeżdżamy przez szeroką, płytką i piękna Osławę, w kierunku Mikowa i przełęczy Żebrak, żeby wypuścić się przez Wolę Michową do Balnicy, Solinki i Roztok Górnych - czyli już w Bieszczady - skąd wrócić w Beskid Niski jest łatwo, bo wystarczy zjechać do Lisznej i najlepiej pustą szosą 897 wdrapać się na Szczerbanówkę, skąd już niemal cały czas w dół, i w dół i znajdziemy się w Smolniku, nad Osławą.
Taka trasę łatwiej pokonać "elektrykiem". Rower ze wspomaganiem elektrycznym jest idealnym rozwiązaniem technicznym dla łączenia seniorów i uczniów, 3-pokoleniowej rodziny w czasie wycieczki rowerowej. Pojedziesz dalej, wyżej i potrzebujesz mniej czasu by zamknąć określoną pętlę trasy. Po prostu więcej elastyczności i dużo, dużo mniej konfliktów pomiędzy uczestnikami wycieczki. Elektryk wymaga wysokiej kultury organizacyjnej i dbałości. Ale nie jest jakąś modernistyczną ekstrawagancją. To autentycznie niezwykle praktyczny wynalazek. Warto spróbować, Świetnie sprawdza się na trawiastych wierchach.
Uwaga: internet jest pełen rozmaitych zestawień tras rowerowych, z których mogą wynikać całkowicie fałszywe wnioski, co do "najlepszych" połączeń. Możecie się zdziwić gdy w praktyce okaże się, że są to zestawy połączonych ze sobą odcinków normalnych dróg wojewódzkich i silnie obciążonych dróg powiatowych (a nawet dróg krajowych), z incydentalnymi tylko odcinkami nadającymi się rzeczywiście na spokojną przejażdżkę czy forsowną wyprawę ale nie w towarzystwie przejeżdżających samochodów a w weekendy całych, licznych grup motocyklowych. Pamiętaj - najważniejsze jest właściwe zaplanowanie Twojej wycieczki, szczególnie gdy zabierasz znajomych, dzieci i tym bardziej - znajomych z dziećmi. Najważniejszym składnikiem Twojego planu musi być trasa, w połączeniu z porą roku i pogodą. Sama prognoza pogody to jedno ale ogólna ocena pogody ubiegłej, na przykład gdy zamierzacie przekraczać potoki w okresie jesieni albo wczesną wiosną czy też korzystać nie tyle z dróg leśnych co ze szlaków zrywkowych, może okazać się kluczowa. Nie sugeruj się dostępnymi na różnych serwisach gotowymi trasami rowerzystów-hobbystów. Bo oni być może pedałują szlakiem zrywkowym pod 15%-ową górę i to z bagażem, a przed wyjazdem odbywają systematyczne treningi i precyzyjnie wybrali okres suchej pogody oraz szlaki nieużywane od jakiegoś czasu przez leśników a Ty albo Twoi towarzysze niedoli, uznacie Twoją trasę za całkowitą porażkę, która nadaje się co najwyżej do prowadzenia rowerów i inicjowania totalnej kłótni. Nie lekceważ podjazdów! Zwykle da się z zaplanowanej (w którymś z rowerowych serwisów mapowych) trasy wygenerować profil. Podjazdy mogą na nim wyglądać znośnie ale w praktyce okaże się, że będziecie prowadzić - jeśli chciałeś zachęcić rodzinę lub znajomych do jazdy rowerem to rzeczywiście - udało Ci się ich zniechęcić. Dlatego zawsze znajdź czas by odnaleźć w sieci albo wśród swoich znajomych osobę, której zadasz nurtujące Cię pytanie. Upewnij się, że Twój plan na wycieczkę jest naprawdę dobry. Pozostaw zawsze rezerwę w czasie. Zabierz apteczkę. Zabierz mapę i załaduj mapę do telefonu. Sprawdź czy mapa działa, gdy tracisz zasięg.
Koniecznie znajdź taką alternatywę, która oddzieli Twoją rowerową grupkę od ruchu samochodowego, zaoferuje widoki i chociaż częściowo otwarty teren, podjazdy - z rezerwą osiągalne dla wszystkich uczestników, przyzwoitą nawierzchnię i pętlę, na której w właściwym miejscu pozostawiacie samochody.
Powodzenia. Tras nie zabraknie Ci nigdy!
Tekst: Bogusław Szweda - przewodniczący Rady Porozumienia Zagłębie Ambitnej Turystyki we współpracy z Nadleśnictwem Rymanów
Dofinansowano ze środków Lasów Państwowych
~Woj1
31-07-2023 11:17 10 12
~Bombik
28-07-2023 15:19 10 10
~abc
28-07-2023 11:37 11 11
Brawa dla autora i oby więcej tak ciekawych i uczących artykułów na tym portalu.
~xddd
28-07-2023 10:55 15 9