Brak kontaktu z żoną i dzieckiem
Z ustaleń śledztwa wynika, że mąż po raz ostatni widział się z Natalią W. 4 maja 2018 r., kiedy to byli na spacerze. Do następnego spotkania miało dojść w niedzielę, 6 maja. Tego dnia mężczyzna przyjechał do Krosna. Żona nie otworzyła mu jednak drzwi. Nic nie dały próby nawiązania kontaktu również przy pomocy policji. Poszukiwanie kobiety i jej dziecka odbywały się też na polecenie Sądu Rejonowego w Brzozowie.Zwłoki dziecka w mieszkaniu
28 maja Komenda Powiatowa Policji w Krośnie wystąpiła do prokuratury o wydanie zgody na przeszukanie mieszkania, które wynajmowała Natalia W.- Tego samego dnia, około godz. 11, po siłowym wejściu do mieszkania ujawniono leżące w łóżeczku zwłoki dziecka w stanie daleko posuniętego rozkładu. Matka dziewczynki siedziała na wersalce i nie było z nią żadnego kontaktu - informuje Prokurator Rejonowy w Krośnie Iwona Czerwonka-Rogoś.
Młoda kobieta trzymała w ręce nóż, a na jej szyi ujawniono powierzchowne rany. Na miejscu zabezpieczono między innymi laptop, telefony, dziecięcą butelkę do picia, miseczkę z lekami oraz list pożegnalny. Następnego dnia śledztwo w sprawie tragedii wszczęła Prokuratura Rejonowa w Krośnie. Natalia W. przewieziona została do specjalistycznej placówki i cały czas znajduje się pod opieką medyczną.
Biegli z całej Polski
W trakcie śledztwa przechodziła specjalistyczne badania w ośrodkach medycznych w kraju, a na temat jest zdrowia i tego, w jaki sposób mogło dojść do tragedii, wypowiadali się między innymi biegli z Warszawy, Jarosławia, Lublina, Rzeszowa, Krakowa.Biegli z zakresu informatyki śledczej ustalili, że na zabezpieczonym sprzęcie były wyszukiwane informacje dotyczące przykładowo samobójstw, śmierci dziecka, namierzania telefonów czy sytuacji kobiet w więzieniach.

Zarzut zabójstwa dziecka
Prokuratura Rejonowa w Krośnie w lutym 2019 r. postawiła Natalii W. zarzut zabójstwa córki Amelii. Miało do tego dojść między 4 a 14 maja 2018 r. w mieszkaniu bloku przy ul. Czajkowskiego w Krośnie.Kobieta nie przyznała się do winy i nie potrafiła powiedzieć, co się stało z jej córeczką, ani kiedy zorientowała się, że Amelka nie żyje. Mimo przeprowadzonych różnorodnych badań, biegli nie ustali, co było bezpośrednią przyczyną śmierci 13-miesięcznej dziewczynki.
Samobójstwo rozszerzone?
Zdaniem biegłego z Warszawy, który zawodowo zajmuje się profilowaniem kryminalnym sprawców przestępstw i jest uznanym autorytetem w tym zakresie w kraju, w tym przypadku mogło dojść do próby tzw. "samobójstwa rozszerzonego".Całkowita niepoczytalność
- Mimo, iż nie można jednoznacznie ustalić przyczyny i precyzyjnie określić czasu zgonu dziecka oraz, że wykluczono zatrucie substancjami toksycznymi, to należy podkreślić, że matka była jedyną osobą, która sprawowała opiekę nad dzieckiem. Także, że sformułowań z listu pożegnalnego Natalii W. można wysnuć wniosek, że kobieta wiedziała, iż jej córka nie żyje - dodaje prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś.Zdaniem prokuratury, zebrany materiał dowodowy potwierdza fakt popełnienia przez Natalię W. zabójstwa swojej córeczki, jednak biegli psychiatrzy z Lublina stwierdzili u niej całkowitą niepoczytalność.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie wystąpiła z wnioskiem do Sądu Okręgowego w Krośnie o zastosowanie wobec Natalii W. środka zapobiegawczego w postaci leczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Ostateczna decyzja będzie należała do sądu po przesłuchaniu świadków, biegłych oraz podejrzanej, o ile zgodzą się na to biegli lekarze.


Komentarze
Dodaj komentarz