Nieważne wybory
Sąd decydując o nieważności wyborów, stwierdził wygaśnięcie mandatu wójta Jana Zycha i nakazał ponowne przeliczenie głosów w obwodowych komisjach nr 1 i 2 w Korczynie, nr 6 w Iskrzyni, nr 7 w Komborni oraz nr 9 w Węglówce. Zdaniem sądu, w komisjach tych doszło do naruszenia jednego z artykułów kodeksu wyborczego. Było ono na tyle istotne zważywszy przede wszystkim na nieznaczną różnicę głosów między obydwoma kandydatami, że istniały podstawy do stwierdzenia, miało ono wpływ na wynik wyborów. Sąd zdecydował, że należy ponownie przeliczyć głosy przez nowe komisje wyborcze powołane przez komisarza wyborczego. Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart wygasiła z dniem 5 sierpnia 2019 r. mandat wójta gminy Korczyna Jana Zycha. 21 sierpnia na pełniącego funkcję wójta premier powołał Ryszarda Zamojcina.Ponowne przeliczenie głosów w pięciu obwodowych komisjach odbyło się 8 września 2019 r. i okazało się, że Jan Zych wygrał ponownie z Tadeuszem Pelczarem różnicą dwóch głosów i powrócił na stanowisko wójta.
Racje Tadeusza Pelczara
Nie pogodził się z tym Tadeusz Pelczar i 23 września wniósł kolejny protest wyborczy, twierdząc, że i 8 września wybory nie zostały przeprowadzone uczciwie i doszło do szeregu nieprawidłowości, które naruszają prawo i przepisy Kodeksu Wyborczego.Jego zdaniem między innymi w dwóch komisjach w Korczynie, głosowanie przez czterech pełnomocników odbyło się na podstawie niepodpisanych aktów pełnomocnictwa przez wyborcę; w jednej z komisji w Korczynie głos na niego został uznany za nieważny, choć sam uważa, że wszystko było w porządku. Zarzucił też, iż w przypadku komisji nr 2 w Korczynie nastąpiło otwarcie przez nieuprawnione osoby pakietu z ważnymi głosami oddanymi na kandydatów, a stało się to w okresie, kiedy dokumentacja wyborcza była zdeponowana w urzędzie gminy.
Jego zdaniem w tej samej komisji po otwarciu koperty z 5 głosami nieważnymi, ich udokumentowaniu przez męża zaufania, komisja jednogłośnie uznała je za nieważne. Jednak wśród nich nie było karty wyborczej, którą dostarczył do Sądu Okręgowego w Krośnie komisarz wyborczy i nad którą debatowano podczas jednej z rozpraw. Natomiast w miejsce głosu budzącego wątpliwości pojawiła się karta wyborcza z głosem ewidentnie nieważnym. W komisji nr 7 w Komborni ujawniono głos nieważny w ważnych oddanych na Jana Zycha, drugi nieważny głos znajdujący się w głosach ważnych komisja głosując ponownie zaliczyła na poczet obecnego wójta, pomimo tego, że według T. Pelczara, na zdjęciu nie widać aby dwie linie przecinały się w obrębie kratki. Dodatkowo miano też znaleźć 4 karty wyborcze, które nie odpowiadały ustalonemu urzędowo wzorowi. Natomiast członkiem komisji nr 9 w Węglówce miał być osoba, pełniąca funkcję pełnomocnika wyborcy w tym samym okręgu, czego zakazuje kodeks wyborczy.
Sąd oddala protest
11 sierpnia Sąd Okręgowy w Krośnie postanowił oddalić protest wyborczy Tadeusza Pelczara. Sędzia Anna Pasterz w krótkim ustnym uzasadnieniu podkreśliła, że zakres rozstrzygnięcia w tej sprawie wyznaczony był z jednej strony rozstrzygnięciem, które zapadło w Sądzie Okręgowym w Krośnie 10 maja ubiegłego roku. Jego podstawą było stwierdzenie, że liczenie głosów w kilku komisjach nie odbywało się kolegialnie z udziałem co najmniej 2/3 składu komisji, jak tego wymaga prawo wyborcze, a w mniejszych podgrupach. Przez to nie wszyscy członkowie komisji badali każdą kartę do głosowania, którą oceniali za ważną, bądź nieważną. I w tym zakresie wybory były ponowione ze względu na bardzo małą różnicę głosów między obydwoma kandydatami.- W takiej sytuacji czynności wyborcze zarządza wojewoda, a nie prezes Rady Ministrów, jak twierdził wnioskodawca. Zarządzenie wojewody w tej sprawie było wynikiem decyzji sądu z 10 maja 2019 r. Kwestia pełnomocnictw, która była podnoszona w proteście, nie jest objęta tym postępowaniem, gdyż chodziło o ponowne przeliczenie oddanych głosów. Dlatego też sąd nie oceniał prawidłowości wcześniejszych czynności - stwierdziła sędzia Anna Pasterz.
Wpływ na wynik wyborów
Tłumaczyła też, że zgodnie z obowiązującym prawem, protest może być wniesiony z powodu dopuszczenia się przestępstwa przeciwko wyborom, bądź naruszenia przepisów kodeksu dotyczących głosowania, ustalenia wyników, mającego wpływ na wynik wyborów. Muszą być więc spełnione dwie przesłanki: przestępstwo bądź naruszenie przepisów dotyczących wyborów z jednoczesnym wpływem tego naruszenia na wynik wyborów.- Nie może być tak, że samo stwierdzenie jakiegoś uchybienia czy nieprawidłowości samo z siebie, bez oceny, czy miało czy nie miało wpływ na wynik wyborów, już skutkuje uznaniem protestu za zasadny. Obie te przesłanki muszą być łącznie spełnione, by protest mógł być uznany za zasadny - tłumaczyła sędzia Anna Pasterz.
Skład komisji i otwierane pakiety
Dlatego też sąd nie uwzględnił zarzutu dotyczącego prawidłowego, bądź nieprawidłowego składu OKW nr 9. Z akt sprawy nie wynika bowiem, że miało to jakikolwiek wpływ na wynik ponownego głosowania.- Z kolei w kwestii uprawnionego bądź nieuprawnionego otwierania kopert, pakietów, sąd w poprzednim proteście wyborczym zażądał od Komisarza Wyborczego w Krośnie części dokumentów i zostały one dostarczone, a potem odesłane. W związku z tym, otwarcie pakietów musiało nastąpić i jeżeli byłyby jakieś uchybienia w tym zakresie, to zdaniem sądu nie miały one wpływu na wynik wyborów - podkreśliła sędzia Anna Pasterz.
Wątpliwe głosy
Zdaniem sądu istotą sporu w tej sprawie była kwestia "wątpliwych" głosów. Po szczegółowym obejrzeniu kwestionowanych kart do głosowania, które miało miejsce 11 sierpnia, przed ogłoszeniem postanowienia, sąd ustalił, że w OKW nr 7 w przypadku spornego głosu kratka przy nazwisku kontrkandydata Tadeusza Pelczara jest zakreślona w taki sposób, że są dwie linie. Jedna jest wyraźna, a druga jak gdyby przerwana w środku. Od góry jest bardziej wyraźna, a dolna część jest niej wyraźna. W powiększeniu jednak widać przecięcie dwóch linii i słusznie ten głos został uznany za ważny.

- W OKW nr 1 wszelkie zarzuty dotyczące podmiany głosów nie zostały wykazane. Sąd nie pamięta, jakie były dokładnie głosy, które oglądaliśmy poprzednio przy rozpoznawaniu sprawy, ani to nie wynika z protokołów, ani z nagrania. Dokumentacja fotograficzna też tego jednoznacznie nie przesądza. Musi być wykazane w sposób nie budzący wątpliwości, że było inaczej niż wykazała to komisja wyborcza - dodała sędzia Anna Pasterz.
Od decyzji sądu można wnieść zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.


Komentarze
Dodaj komentarz