Koło Balaton w Krośnie jest jednym z największych w okręgu krośnieńskim obejmującym swym zasięgiem powiaty byłego województwa krośnieńskiego (miasto Krosno oraz powiaty: bieszczadzki, brzozowski, jasielski, krośnieński, leski i sanocki).
W tym roku obchodzi jubileusz 35-lecia działalności. Obecnie w swoich szeregach ma ponad 500 członków. Rokrocznie członkowie Koła Balaton organizują około 10 zawodów wędkarskich. W tym roku, ze względu na ograniczenia związane z pandemią, odbyły się 2 zawody. A w sobotę, 29 sierpnia, wędkarze spotkali się po raz trzeci. Tym razem na zalewie Glinianka w Krośnie przy ul. Jasnej zorganizowane zostały Towarzyskie Zawody Spławikowo-Gruntowe dla członków koła, którzy ukończyli 50. rok życia.Od lewej: Tadeusz Świątek, prezes Koła Wędkarskiego Balaton w Krośnie i sędzia zawodów Zbigniew Hejnowicz- Zawody dla naszych członków z tej grupy wiekowej organizujemy raz w roku. Tym razem do rywalizacji przystąpiło 27 wędkarzy, którzy wylosowali wcześniej przygotowane stanowiska - mówi Tadeusz Świątek, prezes Koła Wędkarskiego Balaton w Krośnie.
- Dzisiejsze zawody potrwają cztery godziny. Rozpoczęły się punktualnie o godzinie 9 a zakończą się o 13. Przed rozpoczęciem zmagań, wędkarze mieli czas na zanęcanie. Każdy ma swoją recepturę i przygotowane odpowiednie zanęty. O zwycięstwie zdecyduje waga wszystkich złowionych ryb przez danego zawodnika - tłumaczy Zbigniew Hejnowicz, sędzia główny zawodów.Każdy z wędkarzy przygotował własną zanętęJuż po niespełna pięciu minutach od rozpoczęcia, sędzia główny Zbigniew Hejnowicz wraz z Adamem Cabanem ważyli pierwszy większy okaz. Amura o wadze 2,40 kg złowił Józef Fic. Po chwili dwa kolejne amury złowili Dariusz Burger (2,44 kg) i Jan Gunia (2,19 kg).Rywalizację wygrał Jan SrokaOstatecznie sobotnią rywalizację wygrał Jan Sroka, który złowił łącznie 7,03 kg ryb. Był on jednoczesnie najstarszym uczestnikiem zawodów. Na drugim miejscu uplasował się Maciej Ziembicki - 5,84 kg, a na trzecim Dariusz Burger - 4,35 kg. Oczywiście, zgodnie z obowiązującymi zasadami, złowione ryby, po zważeniu trafiły z powrotem do wody.Każda ze złowionych ryb po zważeniu trafiła z powrotem do wodyJak podkreśla prezes Tadeusz Świątek, wędkarstwo to nie tylko samo wędkowanie.
- Ze składek naszych członków prowadzimy między innymi zarybianie. Dlatego też choćby na zalewie Glinianka, którym się opiekujemy, występują ryby różnych gatunków. Jest nawet jeden ponad metrowy sum, a ponadto karpie, amury, płocie, wzdręgi. Dotychczasowy rekord tego zbiornika to tołpyga ważąca około 50 kilogramów, a maksymalnie jednorazowo może brać udział w zawodach prawie 50 wędkarzy - mówi prezes Tadeusz Świątek.
REKLAMA
Komentarze
antypijak
30.08.2020 13:03
A wstrętnych cygarów te dziadki to nie musiały kurzyć. Bo na nerwy wędkarstwo to najlepsze lekarstwo. :-))
W zawodach zwyciężył najstarszy uczestnik. Można śmiało powiedzieć na wzór Ernesta Hamingwaya "Stary człowiek i glinianka". Gratulacje dla wszystkich uczestników.
Komentarze
Dodaj komentarz