Byłe władze PKS Krosno oskarżone przez prokuraturę

Byłe władze PKS Krosno oskarżone przez prokuraturę

Prokuratura Okręgowa w Krośnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko trzem byłym prezesom PKS w Krośnie, czterem członkom byłych rad nadzorczych oraz byłemu staroście krośnieńskiemu.

Od grudnia 2016 r. Prokuratura Okręgowa w Krośnie prowadziła śledztwo w sprawie niegospodarności w krośnieńskim PKS. Doniesienie do prokuratury o możliwych nieprawidłowościach złożył Zarząd Regionu Podkarpacie NSZZ "Solidarność" w Krośnie. Jak informuje prokurator Beata Piotrowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krośnie, śledztwo obejmowało okres od 2013 do 2019 r.

Osiem osób z zarzutami

Efektem czteroletniego śledztwa było postawienie zarzutów ośmiu osobom: trzem byłym prezesom PKS w Krośnie, czterem byłym członkom rad nadzorczych spółki oraz byłemu staroście krośnieńskiemu. Prokuratura Okręgowa w Krośnie skierowała do Sądu Okręgowego w Krośnie akt oskarżenia przeciwko Jackowi C., Krzysztofowi Ł., Bogusławowi N., Sebastianowi S., Stanisławowi W., Andrzejowi Z., Markowi M. i Janowi J.

Nieprawidłowości w restrukturyzacji PKS

Sprawa ma związek z nieprawidłowościami w restrukturyzacji Przedsiębiorstwa Państwowej Komunikacji Samochodowej w Krośnie z siedzibą w Iwoniczu. Zarzuty dotyczą różnych przestępstw.

- Chodzi przede wszystkim o nadużycie uprawnień i doprowadzenia do opracowania planu podziału spółki Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej Krosno S.A., zmianę statutu, przeniesienie części majątku stanowiącego integralną część tego przedsiębiorstwa w zakresie zarzadzania nieruchomościami na rzecz dwóch spółek przejmujących, czyli spółki PKS Nieruchomości z siedzibą w Warszawie i spółki PKS Usługi z siedzibą w Warszawie. Działania te w konsekwencji doprowadziły do powstania wielkiej szkody majątkowej w mieniu PKS Krosno S.A. w łącznej wysokości co najmniej 6,35 mln zł. To z kolei wiązało się z utratą zdolności kontynuowania działalności gospodarczej oraz przeprowadzania procesu upadłości układowej, likwidacyjnej - informuje prokurator Beata Piotrowicz.

Naruszenia praw pracowniczych

Są również zarzuty dotyczące udaremnienia i uszczuplenia zaspokojenia wierzycieli spółek krośnieńskiego PKS, doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem różnych podmiotów gospodarczych w związku z prowadzoną działalnością przez spółki PKS, przywłaszczenie mienia przez członków Zarządu PKS Usługi. Duża grupa zarzutów dotyczy uporczywego naruszenia praw pracowniczych pracowników PKS.

- Cześć oskarżonych ma również zarzuty niezgłoszenia wniosku o upadłość spółek PKS, pomimo, iż według obowiązujących przepisów, powstały warunki uzasadniające upadłość. Zdaniem prokuratury, w sądzie rejestrowym, w oparciu o Ustawę o rachunkowości, nie zostało złożone roczne sprawozdanie finansowe - dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie.

W przypadku byłego starosty zarzut dotyczy niedopełnienia obowiązku wyegzekwowania kary umownej przez Starostwo Powiatowe w Krośnie. Było to działanie na szkodę Powiatu Krośnieńskiego.
Byłe władze PKS Krosno oskarżone przez prokuraturę

Nie przyznali się

Wszyscy podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Siedmiu złożyło wyjaśnienia, a Jan J. odmówił składania wyjaśnień.

Wobec części osób zastosowano różne środki zapobiegawcze, w tym poręczenia majątkowe, a także zabezpieczenia majątkowe na ponad 6 mln zł.

Historia przekształceń

Krośnieński PKS został skomunalizowany w 2011 r. Przejął go wówczas powiat krośnieński. Po dwóch latach nastąpiła prywatyzacja PKS w Krośnie. W 2013 r. prywatna spółka z Warszawy odkupiła firmę od powiatu krośnieńskiego za blisko 400 tys. zł. Po sprzedaży PKS podzielono na trzy spółki. Miały one zajmować się transportem, nieruchomościami a trzecia usługami. Końcem 2015 r. majątek, w tym zajezdnia, biurowiec i 2 hektary terenu zostały sprzedane prywatnemu przedsiębiorcy za 5 mln zł. Upadłość PKS Krosno została ogłoszona w 2016 r.

Prośby o pomoc

Byli pracownicy PKS od lat zwracają się z prośbą o pomoc do polityków wszystkich opcji, prezydenta Andrzeja Dudy, byłej premier Beaty Szydło, obecnego premiera Mateusza Morawieckiego, przewodniczących "Solidarności”. W ubiegłym roku ponad 100 pracowników czekało jeszcze na zaległe wypłaty i zobowiązania. Było to około 2 mln zł.

Komentarze

podatnik
28.11.2020 07:24
a czy ktos pamieta jak zakonczylo sie sledzctwo w sprawie bylego zarzadu KHS
Odpowiedz
xxx
27.11.2020 16:47
czyzby 4 lata sledztwa ? a ile lat w sadzie do czasu przedawnienia kpiny?
Odpowiedz
Re
26.11.2020 20:16
Nic się nie stało, przecież w Polsce to normalne, strategia Balcerowicza.
Odpowiedz

Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.