Wandale zniszczyli wiaty przystankowe. Jest apel

Zakres zniszczeń przeraża

Rozbijane są szyby, wyłamywane metalowe, boczne ściany, niszczone siedzenia i kosze na śmieci. Z wyposażenia wiat nic nie ginie, rozbite szkło, pogięte blachy zostają na miejscu dewastacji. Niejednokrotnie przystanki są traktowane jak "tablica ogłoszeń" - naklejki z ofertą świadczonych usług są wszędzie - na szybach, na rozkładach jazdy czy na koszach.

Lokalizacja ma znaczenie

Za każdą niewykrytą szkodę płacimy wszyscy

Naprawa 16 wiat zniszczonych od początku roku do połowy lutego kosztowała ponad 7 tys. zł. Dlatego władze miasta apelują do krośnian o pomoc w zidentyfikowaniu wandali.

- Przecież zdewastowanie wiaty wykonanej z blachy czy rozbicie szyby z hartowanego szkła powoduje hałas. Sprawcy nadal pozostają bezkarni. Jeśli ktoś ma informacje, które mogłyby pomóc w identyfikacji wandali proszeni są o kontakt z Policją. To z naszych podatków finansowane są naprawy takich aktów wandalizmu - czytamy w informacji Urzędu Miasta Krosna.

Potłuczone są też lustra drogowe

Żadnemu kierowcy nie trzeba tłumaczyć, że lustra drogowe nie są ustawiane dla ozdoby. Jak się okazuje wandalom są one zbędne, więc bezmyślnie je niszczą. W ostatnim czasie na terenie osiedla Turaszówka oraz dzielnicy Białobrzegi uszkodzone zostało 6 luster drogowych. Koszt wymiany jednego lustra to ok. 400 zł, więc łatwo policzyć, ile jednorazowo kosztują te chuligańskie wybryki.

Już raz się udało...

W kwietniu ubiegłego roku władze miasta zwróciły się z podobnym apelem do mieszkańców Krosna. Pseudograficiarze zniszczyli świeżo wyremontowane mosty przy ul. Asnyka oraz ul. Konopnickiej, mur pod wiaduktem przy os. Traugutta, kładka przy ul. Fredry, schody przy ul. Blich oraz mury oporowe przy ul. Zielonej. Dzięki sygnałom od mieszkańców udało się zatrzymać sprawców i zapłacili oni za wyrządzone szkody.

- Dlatego jeszcze raz apelujemy i prosimy o zgłaszanie takich aktów wandalizmu - proszą władze miasta.