W niedzielne przedpołudnie pięć osób spotkało się, aby w pobliżu krośnieńskich kościołów rozdawać ulotki dotyczące migrantów przebywających na granicy polsko-białoruskiej.
- Nie wszyscy deklarujemy się jako osoby wierzące i nie wszyscy identyfikujemy się z kościołem katolickim. Łączy nas troska o ludzi, którzy jak z naszej wiedzy wynika, są w bardzo trudnej sytuacji, umierają z zimna i głodu na granicy - mówili zgodnie. - Każdy z nas chętnie przyjąłby do swojego domu uchodźców, ale nie mamy takiej możliwości. Pomagamy organizując zrzutki, zbieramy odzież. Teraz postanowiliśmy przygotować akcję informacyjną i wydrukowaliśmy ulotki, ponieważ społeczeństwo jest niedoinformowane albo otrzymuje sprzeczne informacje.
Najpierw ulotki rozdawali przed kościołem "franciszkanów". - Ksiądz wyszedł i na nas bardzo krzyczał, że agitujemy - mówi jedna z osób uczestniczących z akcji.
Po rozdaniu kilkunastu ulotek przeszli przed kościół oo. kapucynów. Ktoś zadzwonił po policję. - Zostaliśmy wylegitymowali. Policjanci stwierdzili, że mamy prawo rozdawać ulotki, ale ponieważ mieliśmy banery, a to już oznacza, że uczestniczymy w zgromadzeniu - mówi inna z uczestniczek.
Zainteresowanie ulotkami było spore. - Wiele osób wzięło ulotki, niektóre osoby same podchodziły i je brały. W ubiegłą niedzielę odbyła się akcja Episkopatu Polski na rzecz uchodźców. Uważamy, że nasza akcja jest kompatybilna z tamtą - mówili.



Komentarze
Dodaj komentarz