Pani Alina, Wielkopolanka udowadnia, że do spełniania marzeń nie potrzeba wyszukanego sprzętu. Jej rower nie ma nawet przerzutek, co nie przeszkadza jej w pokonywaniu imponujących dystansów.
- Polska to przepiękny kraj - mówi podróżniczka, dodając: - Prawdziwe jest porzekadło: Cudze chwalicie, swego nie znacie. W trakcie swoich wypraw zwiedza zamki, zabytki i malownicze miasta, a w Korczynie zachwyciła się górskim krajobrazem.

Obecna trasa wiodła przez Kalisz, Kluczbork, Jasną Górę, Katowice, Chrzanów, Kraków, Wieliczkę i Bochnię. Do Korczyny dotarła z Brzostka. Zazwyczaj pokonuje do 100 km dziennie, ale górzyste tereny zmusiły ją do skrócenia dystansu do 60 km.
W Korczynie pani Alina spotkała się z wójtem Grzegorzem Półchłopkiem i jego zastępczynią Katarzyną Urbanek.
Po krótkim odpoczynku ruszyła w kierunku Sanoka, zmierzając do Polańczyka na spotkanie ze znajomymi. W drodze powrotnej planuje przejechać przez Góry Świętokrzyskie.
Historia pani Aliny to inspirujący przykład, że nigdy nie jest za późno na przygodę i odkrywanie piękna naszego kraju. Jej pasja i determinacja pokazują, że do wielkiej podróży wystarczą dwa kółka i chęć poznawania świata.
{rrrArticleSection}25034{rrrArticleSection}
{rrrArticleSection}24284{rrrArticleSection}
{rrrArticleSection}21036{rrrArticleSection}


Komentarze
Dodaj komentarz