- O godzinie 23:18 do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Krośnie wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie, który wypadł z trzeciego piętra bloku przy ul. Kolejowej w Krośnie. Mimo prowadzonej reanimacji, życia 35-letniego mieszkańca Krosna nie udało się uratować - poinformował asp. Arkadiusz Pałys z KMP w Krośnie.
Na miejscu tragedii czynności wykonywali krośnieńscy policjanci pod nadzorem prokuratora.
O wstępnych ustaleniach poinformował dzisiaj (20 lutego) Prokurator Rejonowy w Krośnie Zbigniew Piskozub.
Potwierdził, że w nocy dyżurny KMP otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który wypadł z mieszkania bloku przy ul. Kolejowej, a z treści zgłoszenia wynikało, że miał popełnić samobójstwo.
- Patrol policji, który udał się na miejsce zdarzenia zastał w mieszkaniu zakrwawionego mężczyznę w wyraźnymi ranami na głowie. W mieszkaniu znajdowała się także kobieta. Obydwoje byli w stanie nietrzeźwości. Natomiast w okolicy tego bloku policjanci ujawnili zwłoki mężczyzny. Ze względu na stan nietrzeźwości przebywających w mieszkaniu osób, ciężko było ustalić, co faktycznie się stało. Ich nieskładna relacja wskazywała na to, że mężczyzna miał się targnąć na własne życie, wyskakując z balkonu - poinformował prokurator Zbigniew Piskozub.
Dodał, że w chwili obecnej rozpatrywane są różne wersje przebiegu wydarzeń. Decyzją będącego na miejscu prokuratora, ciało 35-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych, a kobieta i mężczyzna zostali zatrzymani do wytrzeźwienia. Cała trojka to osoby pochodzące tego samego kręgu towarzyskiego. Zmarłemu mężczyźnie została pobrana krew do badań na zawartość alkoholu.
- W zależności od ustaleń sekcyjnych będą podejmowane dalsze czynności - dodał prokurator Zbigniew Piskozub.
[AKTUALIZACJA]
Prokurator Zbigniew Piskozub poinformował, że dzisiaj (21 lutego) została przeprowadzona sekcja zwłok zmarłego mężczyzny.
- Wstępne wyniki sekcji ujawniły na ciele denata obrażenia powstałe wyłącznie w wyniku upadku z wysokości. Nie stwierdzono żadnych obrażeń, które wskazywałyby na działanie osób trzecich w czasie bezpośrednio poprzedzającym zdarzenie - powiedział prokurator Zbigniew Piskozub.


Komentarze
Dodaj komentarz