Optymizm i wytrwałość - 103 lata Pana Sylwestra Bełcha

Optymizm i wytrwałość - 103 lata Pana Sylwestra Bełcha
fot. Izabela Półchłopek/UG Miejsce Piastowe

W Gminie Miejsce Piastowe najstarszy mieszkaniec, Sylwester Bełch z Łężan, obchodził wczoraj 103. urodziny. Z tej okazji wójt Wiktor Skwara wraz z kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego, Katarzyną Liput, złożyli jubilatowi oficjalne życzenia.

Sylwester Bełch urodził się 30 lipca 1922 roku w Różance (gm. Wiśniowa). Tam chodził do szkoły podstawowej. Swoją przyszłą żonę - Stanisławę poznał w gospodarstwie w Kożuchowie (k. Strzyżowa), gdzie jako młody chłopak opiekował się końmi.
Optymizm i wytrwałość - 103 lata Pana Sylwestra Bełcha
W czasie drugiej wojny światowej Niemcy z tego gospodarstwa zarekwirowali konie i zabrali go ze sobą, jako furmana. - Był aż pod Stalingradem - mówi zięć Wiesław Olizarowicz, a córka Krystyna opowiada, jak Niemiec uchronił go od śmierci. - Tato powoził końmi i kiedy zaczęła się strzelanina, Niemiec kazał mu się przesiąść do tyłu. I po chwili, kiedy zamienili się miejscami, jego zastrzelono. Czemu kazał przesiąść się tacie? Może bał się o młodego chłopaka? A sam zginął…
Optymizm i wytrwałość - 103 lata Pana Sylwestra Bełcha
Po wojnie, w 1948 roku, wziął ślub ze Stanisławą (z domu Boruta). Przez jakiś czas mieszkali w Szufnarowej (gm. Wiśniowa), w domu rodzinnym żony. Potem w Pastwiskach, gdzie pracował w Państwowych Gospodarstwach Rolnych. Stamtąd na motorze jeździł do Szufnarowej budować dom, do którego - choć go ukończyli - nigdy nie poszli mieszkać. Wychowali czworo dzieci: Janinę, Andrzeja, Kazimierę i Krystynę.

Na emeryturze Pan Sylwester jest już 43 lata. Przez jakiś czas mieszkał z żoną w Krośnie. Od 20 lat jest wdowcem, a od 13 lat mieszka z córką i jej rodziną w Łężanach, skąd pochodzi jego zięć. Doczekał się 10 wnuków i 11 prawnuków.
Optymizm i wytrwałość - 103 lata Pana Sylwestra Bełcha
- Tato jest niezwykłym człowiekiem, spokojnym, pozytywnie nastawionym do świata i ludzi. Nigdy nie widziałam go zdenerwowanego, nigdy nie widziałam, aby się na kogoś pozłościł - podkreśla córka. - Nie ma zachcianek, wszystko jest dobre: świat, ludzie, pogoda. Jak miał 90 lat, to jeszcze pomagał mi w ogródku. Często mówił: "Na co tu narzekać". Może dlatego tak długo żyje...

Komentarze

Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.