Tragedia przy ul. Krakowskiej Krośnie. Ofiara bita i kopana po głowie. W sądzie trwa proces Łukasza C. i Wojciecha K. oskarżonych o zabójstwo Remigiusza L.

Oskarżeni o zabójstwo

W Sądzie Okręgowym w Krośnie odbywa się proces dwóch mieszkańców Krosna - 34-letniego Łukasza C. i 37-letniego Wojciecha K. Obydwaj zostali oskarżeni o zabójstwo 27-letniego Remigiusza L. Do tragedii doszło 3 września po południu w Krośnie przy ul. Krakowskiej, między ul. Naftową a ul. Magurów.

Skulony, kopany mężczyzna

8 października w sądzie zeznawali kolejni świadkowie. Mieszkanka Krosna powiedziała, że feralnego, 3 września ubiegłego roku około godziny 18.30 wracała z pracy do domu. Szła ulicą Krakowską i w pewnym momencie usłyszała krzyki i przekleństwa oraz zobaczyła jak nad skulonym młodym człowiekiem stali dwaj mężczyźni. Wyższy z nich kopał skulonego mężczyznę.

- Ofiara była skulona, w pozycji embrionalnej - powiedziała w sądzie świadek.

Zakrwawiony nos i posiniaczone plecy

Całe zdarzenie widziała przez krótką chwilę, bo przestraszyła się i odeszła na bok, by napastnicy nie zauważyli jej i zadzwoniła na policję. Kiedy po chwili wróciła, młody mężczyzna leżał już nieprzytomny.

- Leżał głową w dół, miał zakrwawiony nos i posiniaczone plecy i całą twarz. Oddychał, ale oddech miał dziwny. W pobliżu zauważyłam kanapkę i plecak - stwierdziła kobieta.

W tym czasie napastnik z drugim mężczyzną oddalili się w kierunku Szkoły Podstawowej nr 10.

- Ja zaczekałam do momentu przybycia policji - dodała świadek.

Proces w sprawie zabójstwa w Krośnie

Pijany i agresywny

W sądzie zeznawał również policjant z krośnieńskiej komendy miejskiej, który był na miejscu zdarzenia oraz brał udział w zatrzymaniu zarówno Łukasza C. i Wojciecha K.

- Gdy przyjechaliśmy na miejsce, gdzie doszło do pobicia, był już inny patrol policji oraz karetka pogotowie, w której udzielano pomocy pobitemu mężczyźnie. Ratownicy powiedzieli, że nie ma z nim żadnego kontaktu - mówił policjant w sądzie.

Po zebraniu pierwszych informacji, jeden z patroli udał się na pobliskie osiedle, gdzie mógł mieszkać jeden z mężczyzn biorących udział w pobiciu. Pod wskazanym adresem policjanci zastali Łukasza C.

- Był mocno pijany, bądź też pod wpływem innych środków. Zachowywał się agresywnie i wulgarnie, dlatego wezwaliśmy do pomocy kolejny patrol. W mieszkaniu zabezpieczyliśmy odzież i buty. Prawdopodobnie albo na butach, albo na spodnich były brunatne plamy, które mogły świadczyć, że jest to krew. Łukasz C. został zatrzymany i przewieziony do komendy - zeznawał policjant.

Badanie wykazało, że 34-latek miał prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie. W trakcie wstępnego rozpytania przyznał, że pobił nieznanego mu mężczyznę, ale nie potrafił podać powodu, z jakiego to zrobił. Przyznał, że w pobiciu brał też udział jego kolega Wojciech K.

Proces w sprawie zabójstwa w Krośnie

Zatrzymany w pracy. Był spokojny

Drugi sprawca został zatrzymany 7 września po południu w jednym z dużych zakładów pracy na terenie Krosna, gdy zaczynał pracę na drugiej zmianie. Wcześniej policjanci nie zastali go ani w domu matki, ani w jego mieszkaniu.

- W czasie zatrzymania zachowywał się spokojnie, był grzeczny. Wykonywał wszystkie nasze polecenia i nie było z nim żadnych problemów. W mieszkaniu wskazał nam odzież, którą miał na sobie 3 września. Odzież została przez nas zabezpieczona - powiedział policjant.

Wyrwał kanapkę

Funkcjonariusz KMP w Krośnie w trakcie wcześniejszych zeznań, w kwietniu br. powiedział, że 8 września w trakcie rozpytania Wojciecha K., mężczyzna opowiedział, że 3 września po południu wraz z Łukaszem C. spożywali alkohol w rejonie ulicy Krakowskiej.

- W pobliskim sklepie kupił dwa piwa i z kolegą udali się w kierunku ul. Wróblewskiego. Idąc chodnikiem przy ul. Krakowskiej, w przejściu między dwoma budynkami, Łukasz C. zauważył siedzącego mężczyznę, który jadł kanapkę. Podszedł do niego i zapytał, z czym jest ta kanapka. Gdy usłyszał, że z kurczakiem, wyrwał mu ją i zaczął jeść. Zażądał też od pieniędzy na piwo - opowiadał policjant to, co mówił Wojciech K.

Bity i kopany po głowie

Usłyszawszy, że Remigiusz L. nie ma żadnych pieniędzy, Łukasz C. bez żadnego ostrzeżenia zaczął go bić i kopać. Wojciech K. przyznał, że podbiegł w pewnym momencie do zaatakowanego mężczyzny, podciął mu nogi i ten upadł.

37-letni oskarżony miał też opisywać policjantom, w jaki sposób Łukasz C. atakował 27-letniego mężczyznę. Według tego, co powiedział policjantom Wojciech K., jego kolega kopał najpierw Remigiusza M. po głowie, a potem zaczął skakać po głowie swojej ofiary. W tym czasie 37-latek chciał odciągnąć kompana od kopanego mężczyzny.

Proces w sprawie zabójstwa w Krośnie

Głowa jak... piłka nożna

Policjant zaprezentował też w sądzie, jak Wojciech K. pokazywał sposób, w jaki Łukasz C. bił i kopał Remigiusza L.

- W trakcie rozpytania, Wojciech K. pokazał też ostatnie kopnięcie. Najpierw Łukasz C. odszedł od pokrzywdzonego, po czym wrócił i zadał mu takie kopnięcie w głowę, jak się kopie w piłkę nożną. Wydaje mi się, że w trakcie rozpytania, gdzie wszystko nam opowiedział, był w miarę szczery - dodał policjant.

Nawet dożywocie

Na następnej rozprawie, która odbędzie się za kilka tygodni, mają zeznawać kolejni świadkowie.

Obydwaj oskarżeni przebywają w tymczasowym areszcie. Łukasz C. odpowiada w tej sprawie w warunkach recydywy. Wcześniej karany był między innymi za rozbój i pobicie.

Mężczyznom grozi kara od lat 8 do 25 lat więzienia lub kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Nikt jeszcze nie skomentował. Bądź pierwszy!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. terazKrosno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.