Już wczesnym popołudniem dyżurny KMP w Krośnie został zaalarmowany przez pracownika agencji ochrony o napadzie na sklep spożywczo-przemysłowy w Łękach Strzyżowskich. - Mimo, iż był to 24 grudnia, to wówczas w komendzie było jeszcze wielu funkcjonariuszy i w rejon napadu można było skierować kilka radiowozów, w tym nieoznakowanych funkcjonariuszy kryminalnych z KMP w Krośnie oraz funkcjonariuszy z komisariatu w Jedliczu - opowiada kom. Marcin Haręzga, który wraz z asp. Dariuszem Niemczykiem koordynowali pracę funkcjonariuszy w Krośnie i powiecie jako służba dyżurnych do godzin wieczornych.

Po krótkim czasie na moście stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w barierki i dalej zaczął uciekać pieszo. Wolnością nie cieszył się zbyt długo. Dzięki informacji od mieszkańca, amator łatwego zarobku został szybko namierzony i zatrzymany. Chciał się ukryć w wiacie przy jednym z budynków.

Sprawa napadu na sklep chwilowo została zakończona. Policjanci, którzy przy niej pracowali od popołudnia, mogli udać się w końcu do domów na wigilie, choć niektórzy znacznie już spóźnieni. Dalsze czynności w sprawie rozboju będą wykonywać funkcjonariusze "dochodzeniówki".
Nie opadły jeszcze emocje po niecodziennym wydarzeniu, jakim był napad na sklep, a do dyżurnego spływały kolejne zgłoszenia wymagające interwencji policji. Dyżur w wigilijny wieczór i noc na stanowisku kierowania przejęli podkom. Artur Zając i asp. sztab. Andrzej Zawadka. Zgłoszenia dotyczyły między innymi problemu rodzinnego w gminie Rymanów dotyczącego opieki nad dzieckiem, włączających się alarmów przy ul. Wojska Polskiego i Grodzkiej. Patrol policji asystował też przy transporcie przez pogotowie do szpitala osoby z gminy Korczyna. Na numer alarmowy zadzwonił też mężczyzna, który twierdził, że wynajmował pokój w hotelu, ale skończyły mu się pieniądze i chciałby się dowiedzieć, gdzie mógłby skorzystać z noclegu. Gdy padła propozycja, że doraźnie mógłby skorzystać ze Schroniska im. św. Brata Alberta nie był zbytnio tym zainteresowany.
Z kolei na parkingu przy dużym sklepie nieostrożny kierowca samochodu osobowego wjechał w znak drogowy. Za wykroczenie ukarany został mandatem przez policjantów z "drogówki".

Co roku w wigilijną noc policjanci mają do czynienia z interwencjami domowymi, często z alkoholem w tle. Nie inaczej było i tym razem. Jeszcze przed północą funkcjonariusze łagodzili nieporozumienia rodzinne w Krośnie oraz na terenie gmin Miejsce Piastowe i Chorkówka. W specyficzny sposób spędzały też wigilijny wieczór grupy osób, które zakłócały spokój mieszkańcom bloków na oś. Traugutta i Mickiewicza. W obydwu przypadkach imprezy odbywały się w piwnicach. Uczestnicy przeprosili i postanowili rozejść się do domów.
Już po północy, po godz. 1.30 przyszła informacja z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że na przystanku w okolicy ronda na skrzyżowaniu ulic Bursaki - Niepodległości - Legionów leży mężczyzna, z raną na głowie. Faktycznie, gdy przyjechali policjanci, był z nim utrudniony kontakt, nie można było się od niego dowiedzieć, co się stało. Dopiero po chwili stwierdził, że się przewrócił i stąd te obrażenia. Poszkodowanego mieszkańca gminy Korczyna na miejscu opatrzyła załoga karetki i zabrała do szpitala na badania.
Tej nocy nie było też spokojnie na drogach powiatu, gdzie już po północy doszło do trzech groźnie wyglądających zdarzeń. Seria rozpoczęła się około godz. 2:15 w Targowiskach na łuku drogi, w rejonie dworca PKP. 20-letni kierowca z gminy Miejsce Piastowe pojechał na wprost i wbił się w rów. Do szpitala przewieziona została pasażerka oraz kierowca. Na szczęście ich obrażenia nie były poważne. Okazało się jednak, że młody kierowca był kompletnie pijany. Miał ponad 2,3 promila alkoholu. Po przebadaniu został przewieziony do izby zatrzymań KPP w Jaśle. Samochodem podróżowało jeszcze dwoje pasażerów, którzy oddalili się z miejsca zdarzenia, ale zostali ustaleni. Zobacz zdjęcia z miejsca zdarzenia: Zdjęcia.


Przedstawione przypadki pokazują, że początek okresu świątecznego nie jest czasem świętowania dla służb dbających o bezpieczeństwo, czy zdrowie i życie mieszkańców. Oprócz policjantów, na miejscach zdarzeń pracowali też strażacy z JRG PSP z Krosna, druhowie z jednostek OSP oraz zespoły ratownictwa medycznego z Samodzielnego Publicznego Pogotowia Ratunkowego w Krośnie.


Komentarze
Dodaj komentarz