Dzisiaj (17 października) w Sądzie Okręgowym w Krośnie rozpoczął się proces Tadeusza P. Oskarżony, traktowany jako osoba niebezpieczna, został przyprowadzony na salę sądową przez funkcjonariuszy policji wyposażonych w broń automatyczną. Zanim jednak prokurator mógł odczytać akt oskarżenia, sąd musiał rozstrzygnąć kilka spraw proceduralnych.
Wcześniej zarówno prokurator, jak i obrońca oskarżonego oraz pełnomocnicy części oskarżycieli posiłkowych wnieśli o wyłączenie jawności rozprawy w całości. Strony argumentowały to między innymi faktem, iż w trakcie procesu będą ujawniane okoliczności dotyczące sfer intymnych i prywatnych oskarżonego i osób pokrzywdzonych.
![Zbrodnie w Bieszczadach. Proces byłego milicjanta i policjanta w sądzie w Krośnie [ZDJĘCIA]](https://cdn.pknews.pl/articles/2025/12/41705-zbrodnie-w-bieszczadach-proces-bylego-milicjanta-i-c1-89109635.jpg?width=863)
- Sąd uznał, że jawność rozprawy mogłaby naruszyć ważny interes prywatny pokrzywdzonych, świadków oraz ujawnionych osób, przeciwko którym prowadzone jest postępowanie przygotowawcze w powiązanych sprawach - uzasadnił decyzję sądu, sędzia Arkadiusz Trojanowski, przewodniczący składu orzekającego.
Zarzuty aktu oskarżenia odczytał prokurator Tomasz Boduch z Wydziału I Śledczego Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
- Oskarżam Tadeusza P. o to, że w nocy z 12 na 13 grudnia 1985 roku w Polańczyku, będąc funkcjonariuszem milicji obywatelskiej, pełniąc funkcję zastępcy szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Lesku, działając w wyniku motywacji polegającej na chęci uniknięcia odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej za spowodowanie w stanie nietrzeźwości wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym w dniu 21 listopada 1985 roku w miejscowości Łączki, działając z zamiarem bezpośrednim zabójstwa pozbawił życia Krzysztofa P., funkcjonariusza milicji obywatelskiej - powiedział prokurator Tomasz Boduch.
Z ustaleń prokuratury wynika, iż Krzysztof P. posiadał wiedzę o rzeczywistych okolicznościach tego wypadku.
- Tadeusz P., wykorzystując stan nietrzeźwości Krzysztofa P., zepchnął go do Jeziora Solińskiego w rejonie pomostu służącego do cumowania łodzi zlokalizowanych przy ośrodkach wypoczynkowych Jawor i Siarkopol. Mężczyzna zmarł w wyniku utonięcia - dodał prokurator Tomasz Boduch.
Według prokuratury, Tadeusz P. pomiędzy 30 kwietnia, a 1 maja 1997 roku w miejscowości Wołkowyja, zamordował Marka P., dziennikarza z Sanoka.
- Będąc funkcjonariuszem policji, naczelnikiem Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Rejonowej Policji w Sanoku, działając w wyniku motywacji polegającej na chęci uniknięcia odpowiedzialności karnej za spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości w dniu 21 listopada 1985 roku w miejscowości Łączki, działając z zamiarem bezpośrednim zabójstwa, pozbawił życia Marka P. - stwierdził Tomasz Boduch.
![Zbrodnie w Bieszczadach. Proces byłego milicjanta i policjanta w sądzie w Krośnie [ZDJĘCIA]](https://cdn.pknews.pl/articles/2025/12/41705-zbrodnie-w-bieszczadach-proces-bylego-milicjanta-i-c2-91312639.jpg?width=863)
Tadeusz P. został także oskarżony o to, że w Bytomiu, w okresie nie wcześniej niż od 1 stycznia 2015 roku do listopada 2016 roku usiłował pozbawić życia swoją żonę Ewę.
- Systematycznie dodawał do wypijanych przez nią napojów różnorodne leki psychotropowe, zaś jesienią 2016 roku, ale nie później niż 13 listopada, umieścił w jej papierosach rtęć. W przypadku ich wypalenia, z uwagi na wdychanie oparów rtęci, skutkowałoby jej śmiercią - mówił prokurator Tomasz Boduch.
Tadeuszowi P. zarzucono także popełnienie przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz czynów przeciwko wiarygodności dokumentów.
Oskarżony przebywa w tymczasowym areszcie. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.


Komentarze
Dodaj komentarz